10 października 2018

Wyborcze dygresje [16]


CIEKAWE
Co za idiota napisał, że moją taktyką wyborczą jest obrzucanie się błotem? Nie czytasz ze zrozumieniem, nie masz pojęcia o pokorze, jesteś zadufanym dupkiem, choć pisać przecież umiesz – to już jakiś początek. Oprócz wpatrzenia w siebie, poczytaj trochę jeszcze – jest jeszcze nadzieja, że myślenie wróci!
I nie dbam wcale o to, że możesz się obrazić, bo raczej do refleksji nie jesteś jeszcze zdolny!


TRZEŹWY OSĄD
„Zdecydowanie. Moje spojrzenie jest wciąż trzeźwe, niezależnie od tego, ile wypiłem (…) – te słowa Maleńczuka dedykuję tym, którzy wciąż wracają do przeszłości. Pewnie ich wczorajsze życie w norze jest krystalicznie czyste i nie muszą w najbliższą niedzielę biec do konfesjonału!
A propos kościoła – ciekawie się dzieje. Szkoda, że wiedzą o tym tylko mieszkańcy małej gminy. No i Bóg jeszcze widzi. I ni grzmi! On nie rychliwy!

PREZES i PREMIER
Prezes wysłał Premiera nie tak dawno temu do Stanów, żeby chłop w miarę spokojnie przeczekał uwagi nt. przeprosin, taśm, życia bankowego… Widzieliśmy Mateusza prawdomównego, jak NY zdobywał. Najważniejsze, że mówił sam, nie wynajmował lektora, jak przy przeprosinach opozycji za kłamstwo.

W SIECI
Morawiecki to pierwszy premier, który musiał przepraszać za kłamstwo. Beata Szydło to pierwsza premier, która została odwołana za wybitne osiągnięcia. Antoni Macierewicz to pierwszy minister, który po odwołaniu nadal jest pierwszym ministrem.
Robert Pisarzowski
Tę głęboką myśl dedykuję moim sieciowym oponentom!
Zrozumieliście choć trochę?

PRZED ZAŚNIĘCIEM
Analizuję nocą spotkania z ludźmi, nasze rozmowy, pytania, odpowiedzi. Ponieważ na tych spotkaniach często powraca temat zadłużenia gminy – narzucony mieszkańcom małej gminy przez obecnie rządzących i moich oponentów – pytam ludzi: Jak im się żyje w mniej zadłużonej gminie? Odpowiedź jest niezmiennie ta sama: Nie widzimy różnicy na plus. Jeszcze bardziej na minus jest brak inwestycji, które powinny być zrobione na wczoraj.
Staram się sprowadzać nasze rozmowy na poziom rozważań o jakości życia – tej zewnętrznej jakości wyrażonej np. bezpieczną drogą do szkoły, kościoła, ośrodka zdrowia, krótszym czasem dowożenia uczniów do szkół, poziomu nauczania…
Często pojawia się problem zamkniętych na głucho remiz, świetlic i innych lokali użytku publicznego. Przez 360 dni w roku obiekty te są zamknięte na głucho i swoiście chronione przed ewentualnym zniszczeniem przez wandali, którymi mają być ludzie młodzi, rzekomo nieodpowiedzialni. Rozmawiamy o jakimś dziwnym braku zaufania do młodych, którzy chcą wziąć swój los w swoje ręce w dobrze rozumiany przez siebie sposób.
Nie mogę się nadziwić skargom młodych ludzi, którzy muszą prosić – często daremnie – o udostępnienie im lokali, które powinny im służyć na co dzień.
To trawię nocą, przed zaśnięciem i widzę, jak wszystko siedzi w naszych głowach, jak bardzo nie chcemy dyskutować o tym, aby coś z tym zrobić. Jak łatwo jest wybudować kilometr drogi, a jak trudno zmienić ludzkie myślenie!
Brakuje mi rozmów na temat jakości życia. Za to tyle tematów zastępczych, byleby nie to, co ważne…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...