15 października 2018

Wyborcze dygresje [20]


KSIĄDZ DOBRODZIEJ?
Parafianie lokalnej parafii już widzą, że za sprawą fundacji Kraina Mlekiem Płynąca pozyskano środki niemałe na remont lokalnej świątyni. To na użytek kampanii wyborczej te pochwalne kazania. Ksiądz proboszcz znowu namaszcza swojego kandydata, choć przecież coś innego wiernym wmawiał niedawno! 

Ksiądz proboszcz pewnie zapomniał albo nie powiedział mu jeden z kandydatów – pomysłodawca pochwał – że, właśnie, poczekajcie, może tak. Wyobraźcie sobie, że ksiądz proboszcz tak mówi: Drodzy Parafianie, jednym z fundatorów fundacji Kraina Mlekiem Płynąca, dzięki której pozyskaliśmy środki na remont i upiększenie naszej parafialnej świątyni jest… MAREK WASZKIEWICZ jeden z kandydatów w tegorocznych wyborach!
Wiem, że to kosmos i niemożliwe zgoła, ale taka jest prawda czy ksiądz chce tego, czy nie. jeśli ktoś ma wątpliwość to wskażę kancelarię notarialną, w której akt założycielski fundacji każdy może obejrzeć.
Niewygodna prawda dla tych, co pieją pochwały i dla tych, którzy pod czyjąś egidą chcą zbierać punkty wyborcze.
Smutno mi, że tej prawdy niewiele w lokalnym kościele!
No, ale Pan Bóg widzi i to jest moja radość! 
A "Ksiądz Dobrodziej" to tylko tęsknota za normalnością! 

POMYSŁOWE BITWY
Mam takich znajomych, przy których lepiej nie mówić o nowych pomysłach na gminę, ponieważ po krótkim czasie zaczynają przedstawiać je jako swoje. Odbywa się to na zasadzie, że najpierw taki znajomy pomysł usłyszy, ma do niego jakieś uwagi, następnie wraca do pomysłu przy kolejnych spotkaniach i omawiamy go bardziej szczegółowo, aż przy którymś tam spotkaniu słyszę – przecież to był mój pomysł.
I od nowa – trzeba przypomnieć dokładnie, kto i kiedy z taką czy inną myślą wyskoczył.
To dość frustrujące i w niektórych przypadkach, pomimo przypomnienia im autorstwa pomysłu, i tak twierdzą, że to ich pomysł, a jeśli ustępują, to na takiej zasadzie, że mają wkład w wymyślenie tego czy tamtego, a już na pewno byli przy rodzeniu się myśli.
Można się tylko uśmiechnąć, gdy przypomnę sobie, że to w bezsenną noc, w samotności bezsennej pomysły te się rodzą.
Wreszcie przychodzi refleksja, że nie ma co bić piany. Gdy pomysł jest dobry, trzeba go wcielić w życie.

STRAŻ OBYWATELSKA
Pamiętam takie czasy w naszym małym mieście, gdy powołano Obywatelską Straż. Ochotnicy jeździli nocą po terenie miasta i patrolowali je. Wszystko to w związku z incydentami, do jakich dochodziło pod osłoną nocy – włamania do sklepów, niszczenie mienia.
Nie pamiętam dokładnie czy mieliśmy wsparcie policji. Pamiętam za to kilka takich nocnych patroli, w których brałem udział. Miałem za zadanie, między innymi opisać to nasze nocne czuwanie. Nie pamiętam też, jak to się skończyło, ale jest to ciekawy epizod z mojego tu pobytu.
Dzisiaj spotykam na ulicy ludzi, którzy wówczas byli w akcję zaangażowani.
I nie mogę oprzeć się pokusie, żeby napisać: To były fajne czasy!


1 komentarz:

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...