8 października 2018

Wyborcze dygresje [14]


Zauważam ze smutkiem, że podczas tej kampanii dyskutuje się o wszystkim, tylko nie o tym, co trzeba i dobrze byłoby zrobić. Opublikowałem jeszcze w wrześniu swój Program wyborczy. Myślałem, że ktoś to skrytykuje, zmiesza z błotem, wyśmieje… Przyznaję, po cichu liczyłem, że ktoś nieśmiało pochwali. 
Ani słowa! 

Ani słowa o tym, co w programie zawarłem. Jedna ogólna wypowiedź, że ktoś tam program czytał. Za to całe tomy wypowiedzi na temat mojej osoby – jaki byłem, jaki jestem… i proroctw – jaki będę! Nie ma rozmowy o tym, co można i chcę w gminie zrobić, tylko żywa dyskusja o tym, jaki jestem. Przypomina mi to ludzi stojących przed freskiem Ostatnia Wieczerza Leonarda da Vinci i dyskutujących zawzięcie o życiu twórcy fresku i ani słowa o samym dziele tego człowieka.
Śmiesznie by wyglądał człowiek, który chce się pochwalić nowym samochodem i rozczulał się, i rozwodził się nad życiem i postępowaniem twórcy, konstruktora.
Nie mówimy o tym, o czym trzeba mówić. Mówimy o wszystkim, tylko nie o meritum!
Ostatnio w mediach mówi się dużo o seksizmie w kręgach opozycji. Nie mówi się o niefortunnym publicznym zachowaniu jednego człowieka, tylko przypisuje się jego wady całej społeczności.
Coś się z nami niedobrego porobiło ostatnio.
Nic zatem dziwnego, że po każdych wyborach więcej narzekamy!

A JEDNAK UKŁAD?
Najpierw była plotka o lokalnym układzie pomiędzy obecnym burmistrzem i jednym z kandydatów. Potem było dementi, aż tu znowu bum – wszyscy kandydaci i zwolennicy listy rządzących w kraju w mediach społecznościowych promują osiągnięcia obecnego burmistrza, który przecież z innego komitetu startuje. Sprawa dotyczy pozyskania środków zewnętrznych w obecnej kadencji – przecież to jest kadencja burmistrza Krzysztofa. To jego podpis widnieje pod wszystkimi wnioskami i umowami wszystkimi dotyczącymi sprawy.
Czyżby zbiorowa pomyłka?
A może jednak układ – nieważne kto wygra – oby nie ten trzeci!
Zazdroszczę obecnemu, że mu oponenci nawet reklamę robią. nie publikują bowiem takich danych z lat poprzednich, tylko z jego kadencji. Nie dziwię się – każdy wybiera to, co w danej chwili pasuje!

O SOBIE
Urodziłem się dawno – jeszcze w poprzednim wieku, a jeszcze do tego w poprzednim tysiącleciu! Urodziłem się w czwartek – o tym już wiedziałem, że chłopak czwartkowy ze mnie jest okrutnie. Tak mi się spieszyło na ten cudowny padół, że urodziłem się w domu, nie chciałem nawet poczekać na przyjazd medyków!
Teraz się dowiedziałem, że w tym dniu urodzeni mają mocno rozwinięte poczucie sprawiedliwości. Dlaczego mi zatem, badacze, tak bardzo nie po drodze ze sprawiedliwymi i prawymi pospołu?
Urodzonych w czwartek cechuje ponoć też głęboka moralność – co to, w cholerę, znaczy? Otoczenie takich czwartkowych ludziów postrzega jako bezkompromisowych (nie czytaj: upartych, choć za takiego uchodzę). I jeszcze to, że czwartkowscy są prostolinijni, nie uznają kłamstwa, brzydzą się oszustwem.
Prostolinijny jestem jak drut zwinięty w kłębek! Co do kłamstwa to tak – jasne, że nie uznaję, ale biję się w piersi – wybaczcie – kłamałem! Co do mnie jako oszusta, to w szkole nieraz oszukiwałem np. przy klasówkach, kartkówkach i tak coś tam dalej… – chyba muszę przyznać – nie byłem wzorowym uczniem!
Teraz to jużem za stary na kłamstwa, zwłaszcza wobec siebie.

BEZ STERNIKA
Kto w Polsce teraz rządzi? Cała śmietana rządowa, z premierem woskowym na czele, rozjechała się przecież po kraju w kampanii! Prezydent ze świętą właśnie bawi w Stanach i sam, biedny, buduję potęgę RP!
A może to i dobrze, że go tutaj nie ma, bo też by musiał psioczyć na wszystkich poza swoimi!
Skąd mi ta myśl się wzięła?
Mój znajomy czeka na ruch pewnego ministra w ważnej dla siebie sprawie. Sprawa zdaje się zdechła, więc znajomy naciska na kilku znanych posłów i jeden w końcu dzwoni: Panie X – mówi poseł – nic się nie dowiedziałem. Wszyscy ważni z ministerstwa pojechali w Polskę i robią kampanię. Trzeba cierpliwie czekać!
Dlatego pytam: Kto dzisiaj rządzi Polską?!
I odpowiadam sobie: Z pewnością Oko Prezesa!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...