Napisałem wczoraj, że w Porytem na
zebraniu wyborczym jednego z kandydatów na burmistrza, któremu towarzyszyli
obecny burmistrz pobliskiego miasta, poseł z tego regionu, dyrektor szkoły i
komendant OSP, doszło do pobicia jednego z uczestników spotkania. Tymczasem na
lokalnym portalu internetowym ukazał się wpis, że jestem kłamcą.
Nieraz w życiu kłamałem, co zresztą – za
Dostojewskim – podnosi mnie do rangi prawdziwego człowieka. Muszę to samo stwierdzić o tych,
którzy tak właśnie szczekają na forach, zarzucając innym to, co właśnie sami
robią – kłamią! Za Dostojewskim - to prawdziwi ludzie!
Zdarzenie było – czy tego zwolennicy
kandydata chcą, czy nie – policja interweniowała, osoba pokrzywdzona została
zbadana przez specjalistów i została sporządzona odpowiednia dokumentacja
medyczna, napastnik przyznał się do popełnienia czynu.
Czyżby niektórym zwolennikom konkretnego kandydata zaczynało brakować argumentów słownych i postanowili argumentacją pięści namawiać
ludzi do odpowiedniego głosowania? Jestem też ciekaw, w jakim charakterze w tym
spotkaniu uczestniczyli poseł, burmistrz pobliskiego miasta, dyrektor szkoły, czy
komendant OSP? Fakt, to był niedzielny wieczór i mogli tam być prywatnie, bo przecież
takie spotkanie to taki dobry sposób na relaks i lepszego sposobu spędzenia niedzielnego
wieczoru nie sposób sobie wyobrazić.
Kilkunastu uczestników spotkania, poszkodowany,
sprawca, goście, dokumentacja policyjna, dokumentacja medyczna – wystarczy chyba
materiału na potwierdzenie tego, co opisałem w poprzednim poście. A że to nie pasuje
niektórym – nie pasuje im prawda, to piszą na mnie „kłamca”, kłamcami sami będąc!
Wiem, kiepsko to wygląda. Nawet gorzej niż
kiepsko!
Nie tak się robi kampanię! Nie tak zdobywa
głosy!
O uznaniu nie wspomnę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz