SZKODA MI BURMISTRZA
Zawrzało oburzenie w umysłach myślących po ostatniej
szopce w lokalnej świątyni, w której grupka ludzi postanowiła sobie – nie
bacząc na powagę miejsca – kampanię urządzić, poniżając przy tym gospodarza
gminy.
Osobiście przyznam, że takie zachowanie ludzi
szanowanych, przepełnionych wiarą, w dodatku w świątyni, w stosunku do
bliźniego, który nic złego nie zrobił, a wielu, jeśli mógł, pomógł… to jest precedens jak nic!
To dobry przykład na to, jakie ewentualnie czekają
nas porządki w gminie po najbliższych wyborach samorządowych – nie będzie się
liczył burmistrz, tylko jakiś tam poseł albo wódz z obcej gminy, który nie
wiem, jakim prawem wpieprza się w sprawy nieswoje.
Jeżeli tak ma wyglądać wolność i niezależność, to
gratuluję tym, którzy to kreują!
Z bylejakości myślenia wynika bylejakość życia!
Mawiał mój promotor.
Dziwię się burmistrzowi, że przyjął zaproszenie na
tę żałosną imprezę partyjno-koncertową. Z drugiej strony to dobrze, bo wielu
mieszkańców gminy miało okazję naocznie przekonać się, jacy naprawdę są
niektórzy kandydaci, jakimi są lojalnymi pracownikami i jacy są godni zaufania.
Wierzę, że przyjdzie chwila, gdy ludzie naprawdę
wolni powiedzą: DOŚĆ! Dość tej partyjnej zmowie, takiemu postępowaniu i tym, co
dzisiaj się cieszą z poniżenia szefa (przyczynili się znacznie do takiej sytuacji),
że będą mieli okazję odpowiedzieć za to.
PACHOŁEK PARTYJNY
Jeden z ministrów w publicznej telewizji popiera
jawnie kolegę partyjnego w wyborach samorządowych.
Czy to jest minister wszystkich Polaków?
A może pachołek partyjny?
A jeśli wykonuje tylko polecenia premiera czy
prezesa, też przecież wszystkich Polaków?
Wszyscy Polacy się cieszą - od gminy po stolicę?
POLSKA SIATKOWA
Polska jeszcze tydzień, dwa temu miała siatkówką stać.
Już nie piłką nożną, ręczną, tylko siatkówką. Minęło dni kilkanaście i kto
jeszcze pamięta? Czekam teraz na to, by w życiorysach prezydenta i premiera
pojawiły się jakieś siatkarskie epizody.
Odezwał się we mnie stoik – Takich zachwytów w
Polsce już trochę mieliśmy, od Grunwaldu począwszy, na Racławicach skończywszy.
Nie, po Racławicach też były jeszcze zrywy udane. Wszystko kończyło się jednak
na krótkotrwałym zachwycie, a potem…
Premier to nawet się odniósł do sukcesu siatkarzy
historycznie i powiedział, że ich zwycięstwo wpisuje się idealnie w 100 lat
niepodległości Polski. Niech mu tam będzie na zdrowie. W emocjach zapewne
mówił, bo mnie jakoś trudno zestawić to ze sobą! I jeszcze trudniej zestawić,
gdy słucham premiera dzisiaj, bo to, co słyszę z ust jego, wolnością nie
nazwałbym.
CYTATY
To mają być cytaty, a nie przepadkiem cycaty!
Oni:
My
ciebie nie chcemy!
Najlepiej
stąd wyjedź!
Jesteś
zakałą tej gminy!
Prawda, jakie to głupie! Czy można bardziej głupio?
Nie ja dyktuję poziom tej retoryki wyborczej.
Czasami muszę zejść piętro albo jeszcze niżej, żeby pogadać z tymi, co mnie tutaj nie
chcą!
To moje wybujałe, nieistniejące ego podpowiedziało
mi to, co wyżej napisałem!
CHCĄ ZMIANY
Oni chcą znowu zmiany!
Zmiana sprzed czterech lat już im nie wystarcza.
Zmienili kandydata – otoczenie zostało i proponują
zmianę rzekomo na lepsze!
Na obecnej zmianie nie skorzystali, jak chcieli –
jeszcze więcej władzy i umocnić układ!?
W tym krzyku o kolejną zmianę na lepsze nie ma ani
słowa o gminie i rozwiązaniu choćby kilku problemów. Jest tylko interes
niewielkiej grupy ludzi, która chciałaby zyskać dla siebie jeszcze więcej.
DZIENNIKARSTWO DO DU…
Oglądam telepisownię i utwierdzam się w przekonaniu,
że jestem świadkiem narodzin nowej generacji dziennikarzy, którzy z
dziennikarstwem nie mają nic wspólnego. Są stronniczy, zaangażowani
politycznie, wrogo nastawieni do opozycji i wszelkiej myśli innej niż ta
obowiązująca dzisiaj w kraju nad Wisłą.
Dzisiaj chyba jak nigdy dzieje się dziennikarstwo
zaangażowane w to, aby dziennikarstwo polskie pogrzebać w najlepsze.
To taki
bis PRL, i to w najgorszym wydaniu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz