30 września 2015

Polacy Rosjanom

Ależ zagotowała się krew w wielu moich rodakach, gdy Siergiej Andriejew, ambasador Rosji w Polsce, powiedział był, co mu powiedzieć nakazano i czemu się aż tak dziwić nie trzeba!
Nikt chyba nie przypuszczał, że ambasador mocarstwa będzie dął w inną trąbkę niż jego stolica, w tym przypadku Moskwa!

To dla mnie był tylko kolejny znak, że przepychanka między sąsiadami trwa w najlepsze i w tejże przepychance Polacy wcale Rosjanom nie są dłużni.
Najbardziej w tym wszytkim mnie dziwią takie zachowania moich rodaków, jak niszczenie nagrobków czy zwalanie pomników. Nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem nigdy takiego zachowania części tępych moich rodaków, którzy w ten sposób tworzą swoją historię, którą z kolei mnie jako potomkowi Lecha przypisuje się również.
Zmarli nie mogą się bronić! Kamień nie krzyknie: Przestańcie!
Ostatnio w Milejczycach zniszczono kilkadziesiąt nagrobków na mogiłach spoczywających tam żołnierzy radzieckich i usunięto w Pieniężnie popiersie generała Armii Czerwonej.
Cholera, przecież pochowani w Milejczycach żołnierze radzieccy nie mieli nic wspólnego z polityką. Wykonywali rozkazy. Walczyli o życie. Walczyli o wyzwolenie mojego kraju. Zostawili rodziny. Nie chcieli walczyć i ginąć! A jeśli przyszło im paść w mojej kochanej ojczyźnie, to raczej szacun tym zmarłym okazać, a nie harce na ich grobach wyczyniać!
Jaki cel ma w ogóle niszczenie nagrobków?
Co wandale z Polski chcieli przez to powiedzieć?
Co wandale z Polski chcieli zaakcentować?
W dniu 17 września roku tego pańskiego w polskim miasteczku Pieniężno postanowiono pomnik generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego zdemontować.
Wszystko oczywiście za zgodą władz miasta. Schetyna nawet tłumaczył, że zgodne to z prawem i dobrym obyczajem!
Co to za obyczaj, który fałszuje historię? Ponieważ ja tak właśnie odbieram tego typu działania.
Ktoś, kiedyś podjął decyzję, żeby ten pomnik tam stanął.
Ktoś zdecydował, czyje popiersie na pomniku ma stać.
Ktoś to umotywował, ktoś dołożył starań, ktoś uformował kamień i ktoś pomnik odsłonił.
To przecież też jest historia, a pomnik jest jej dowodem.
To wszystko trzeba spisać dokładnie, z detalami i mówić wszystkim ciekawym prawdziwej historii Polski.
Jeśli w biografii generała Czerniachowskiego były niecne występki przeciwko moim rodakom, to opisać to dobrze i mówić tym, co pytają, pokazując popiersie!
To teraz już tylko marzenie w przypadku tego popiersia!
Zwalanie pomników, niszczenie nagrobków to przejaw prymitywizmu, którego wodą na młyn jest dzisiaj polityka.
Może nie kumam czaczy, ale dla mnie takie działanie, to krystaliczna bezmyślność i deptanie historii.
Już jakiś czas temu, będąc wodzem gminy, zauważyłem, że Polacy lubią stawiać pomniki. Jak grzyby po deszczu rosną pomniki tych, co kochamy; tych, którzy dzisiaj na fali i tych, co wczoraj kopani. Do tego odsłania się tablice i sadzi drzewa pamięci…
A wszystko chyba po to, żeby czas zatrzymać; czas, którego żaden pomnik czy drzewo pamięci nie złamie.
Kto za lat dwa tysiące będzie mówił o nauce JP II, co pomyśli, mijając kolejny jego kiczowaty pomnik?
Zwalanie pomników, niszczenie nagrobków…, to deptanie historii, która nam nie pasuje, której nie chcemy uznać! Ale takie działanie nie zmieni tego, co było!

Ciekawi mnie, co też myślą ci, co się tym trudnią? Ciekawi mnie, w co wierzą, robiąc właśnie tak?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...