22 września 2015

Prezydent jak nowy wódz...

Prezydent Andrzej próbuje tak szybko załatwiać sprawy wyborcze, jak nowy wódz w mojej gminie.
Prezydent tak się spieszy ze spełnieniem obietnic, tych oficjalnych i gabinetowych, że aż głupio patrzeć. Przypomina mi przy tym mojego nowego wodza, który swych popleczników wyborczych słuchał był tak, jak szpak zwykł patrzeć w dziuplę!

Powtórzę, żal patrzeć, kiedy nowy prezydent aż tak dzieli mój naród, choć nic mnie z Polską mentalnie i Polakami nie łączy. Mogę żyć tu i wszędzie, nawet wśród ludów tubylczych, byleby tylko nie było tam gierek politycznych z polski rodem!
Wierzę w swojej naiwności, że takie miejsca na świecie wciąż jeszcze istnieją i kiedyś do nich dotrę! Sam w samej Polsce próbuję takie miejsce stworzyć!
Prezydent Andrzej głupi nie jest, bo gdyby było odwrotnie, to oznaczałoby, że i naród, który go wybrał, też mądry razem z nim nie jest. A myślę zgoła inaczej.
Myślę jednak przy tym, że nowy prezydent mnie przynajmniej próbuje traktować jak głupka, bo jego zagranie z ustawą na temat wieku emerytalnego na miesiąc przed końcem kadencji Sejmu i Senatu RP, to właśnie  zdaje się potwierdzać.
Zna nasz prezydent przecież proces legislacyjny w Polsce i wie, że z jego ustawą parlament nie zdąży. Nie o to jednak idzie, żeby z ustawą zdążyć, tylko żeby móc krzyknąć: Platformersi nie chcieli!
Pieprzona gra polityczna, robienie wody z mózgu ludziom prostolinijnym, perfidia i bezwzględność w walce o władzę!
Za chwilę będzie górnictwo, później nauczyciele, służba zdrowia i starczy, żeby przysrać rządzącym! 
Potem będą wybory, jak te prezydenckie, władzę przejmą koledzy i będzie można odetchnąć!
Może wtedy się skończą głupie pomysły ustaw i wyjdzie szydło z worka, gdy Szydło zostanie premierem!
Po co to Andrzejowi? I tak wiem, że siedzi pod butem jedynie sprawiedliwego w polskiej polityce!
Nie dla mnie polityka!
Brzydzę się takim działaniem!
Brzydzę się takim myśleniem!
Nie chcę i nie będę mówił tego, w co nie wierzę. 
Nie będę mówił tego, czego w środku nie czuję!
Takie działanie to dla mnie totalny brak klasy. Powiem brzydko, zaczepnie: Nawet zamieszać nie umieją! I wódz nowy i prezydent! Takie trwanie i kwakanie, jaki to jestem dobry i jaki jestem święty w swoim codziennym profanum!
Przykre, ale prawdziwe i jeszcze pewnie potrwa!
Gdyby prezydent Andrzej, gdyby prezes Jarosław, gdyby kandydat Beata byli naprawdę wierzący, to jasno by powiedzieli: Oddajcie Bogu co Boga, a nie wpieprzajcie wiary do brudnej polityki!

Ale mówią odwrotnie i mówią to z ogniem! Ale z ogniem tak bywa, jak z mieczem obosiecznym!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...