Wsłuchany w szum
deszczu za oknem, wpatrzony w ciemność nocy, wyzbywszy się wszelkich emocji,
zapomniawszy krzywdy, wybaczywszy wszystkim, odrzuciwszy pragnienia… czuję, że
jestem u siebie; w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie.
Wsłuchany w szum
deszczu za oknem, wpatrzony w ciemność nocy, zatopiony w swoich myślach
dostrzegam, że nie mam żadnego wpływu na to, co los zsyła mi w każdej kolejnej
chwili mojego życia. Wiem tylko, że powinienem czuć radość i wdzięczność za
każdy oddech, za każde mrugnięcie powiek, za każdy ruch powietrza wokół mnie,
za drgnienie cząstki materii w najdalszym zakątku wszechświata… i czuję, że mam
w sobie tę wdzięczność.
Wsłuchany w szum
deszczu za oknem, wpatrzony w ciemność nocy zaczynam dostrzegać i czuć, jak
wielki balast dźwigam w codziennym życiu moim – balast zbędnych myśli, pragnień
i wyobrażeń o życiu. Zamiast to życie smakować i życie to potwierdzać każdym
oddechem i najmniejszym ruchem albo choćby jego zamiarem.
Wsłuchany w szum
deszczu za oknem, wpatrzony w ciemność nocy uświadamiam sobie prawdę znaną
ludziom od lat: Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy... (Koh. 3, 1-…).
Na wszystko jest
czas!
Wsłuchany w szum
deszczu za oknem, wpatrzony w ciemność nocy… żyję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz