Szukałem Mikołaja w mojej małej gminie!
Najpierw szukałem go w piątek, 5 grudnia.
Na szczęście miałem telefon do lokalnego przedstawiciela Mikołaja z Laponii. Dowiedziałem
się, że gminna góra odwołała piątkową wizytę i przełożyła ją na poniedziałek.
Cholera, pomyślałem, żeby tylko facet z
białą brodą nie obraził się na dorosłych i nie olał dzieciaków!
Nie tyle się myliłem, co moje obawy były
bezpodstawne, ponieważ facet z białą brodą jest na tyle mądry, żeby pieprzyć decyzje
dorosłych i robi swoje, bo robi to przede wszystkim dla dzieciaków!
A wczoraj zobaczyłem kilku Mikołajów. Pomyślałem
jednak sobie, że prawdziwy może być tylko ten, który swoje czułe litery nawet na
koszu od śmieci wsparł, żeby ciału odpocząć dać, bo objechać na czas dzieciaki,
a zwłaszcza te, które wypadły z pierwotnego terminu, to wcale nie taka prosta sprawa.
Przybył Mikołaj! Wsparł swoje literki na
koszu! Dzieciaki się super bawiły. Może tylko mogło być ich więcej, ale to już sprawa
dorosłych!
Szkoda przy tym, że tak krótko wizyta trwała!
Ja wiem jednak, że wszystko, co piękne, trwa chwilę i każdy chciałby takie chwile
zatrzymać.
A może by tak rada gminy z nowym wodzem
pospołu spróbowali uchwalić honorowe obywatelstwo dla człowieka ze sztuczną brodą,
ale za to ze szczerym i prawdziwym sercem!?
Wtedy w małej gminie byłoby zawsze świątecznie!
No i władzom byłoby spokojnie rządzić. Wiadomo bowiem, że w czasie świętowania ludzie
są dużo milsi dla siebie i skorzy do wybaczenia nawet najgłupszych wpadek!
Ogólnie rzecz biorąc, to była udana wizyta! W przyszłości jednak koniecznie należy pomyśleć o fotelu dla Mikołaja, żeby mógł się wędrowiec porządnie rozsiąść, a nie tak kącikiem na koszyczku siadać!
Dobrze, że nic mu w czułe miejsce nie weszło!
Artykuł o dupie Mikołaja...a to ciekawe...Czy na koszu czy na cegłach to nie ma znaczenia. Tron Jemu też nie potrzebny bo ten jest dla królów a jak pisze w artykule powyżej -to był tylko facet z siwą brodą
OdpowiedzUsuń