2 grudnia 2015

God Save the Chairmen!

Któż z Europejczyków nie zna zawołania, a tak naprawdę początku hymnu: God Save the Queen! (Boże, chroń Królową!). Kobieta to tylko angielski odpowiednik polskiego Prezesa, który dziś w kraju nad Wisłą może dużo więcej niż Elżbietka na wyspach wszystkich razem wziętych.

Niech zatem Bóg go chroni, bo bez niego koniec!
Kto, jak nie Prezes dzisiaj trzyma wszystkich za mordkę? 
Kto dzisiaj potrafi ujarzmić pięknego Antosia? 
Na czyje skinienie wszystko zrobi Andrzej? 
Czyje każde życzenie spełni z radością Beatka? 
Komu Mariusz zawdzięcza wolność i ponad prawem stanie? 
Komu Zbyszek dziękuje za przywrócenie do łask?
Kogo boją się w Polsce największe oszołomy?
Kto może dziś w Polsce, w politycznym teatrze lalek sprawić, pociągając za sznurki, żeby było inaczej, a nawet, żeby, jak było u słynnego Krzysztofa..., niczego nie było?
Przyznaję, że retoryczne jest to powyższe pytanie! 
Zapewne już jutro będzie to wiedział każdy uczeń, gdyż wiedza ta zapewne tak powszechną jest, iż musi być kanonem programowym szkół.
Zatem tego, kto może dzisiaj w Polsce wszystko, niech Bóg chroni szczególnie spośród wszystkich Polaków!
Dlaczego piszę: Boże, chroń Prezesa? Niech nikt się nie śmie dopatrzeć w tym jakiejś parodii! Piszę tak, bowiem wiem, że gdy zabraknie Prezesa, to czeka nas chaos, nie tylko po prawej stronie!
Dlatego tak napisałem, ponieważ naiwnie wierzę, że jest taka granica, której Prezes się boi. Wierzę też, że ma na tyle politycznej przebiegłości, żeby struna wytrzymałości narodu nie pękła!
W przeciwieństwie do tych, których trzyma krótko, jest on dzisiaj gwarantem jakiegoś pokoju.
Dlatego tak bardzo pragnę, żeby Prezes był zdrowy, żeby silny był ciągle i niezastąpiony.
Wolę już dyktaturę niż rządy kilku szalonych!
Boże, chroń zatem Prezesa i oświecaj w działaniu, oczyść jego myśli, daj oczy do patrzenia, daj uszy do słuchania…
No! To chyba na tyle, co chciałem napisać!
Jeśli mi bloga nie zamkną, to może napiszę więcej!
A teraz już zakończę słowami znanego Bułata:

(…)
Władzy spragnionych uczyń,
by władza poszła im w smak.
Hojnych puść między żebraków,
niech się poczują lżej!
Daj Kainowi skruchę

i mnie w opiece swej miej…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...