15 grudnia 2015

I koniec opowieści o durniu skończonym

Skończyłem na tym, że jeśli palenie papierosów i uzależnienie od nikotyny uznamy za chorobę, to konsekwencją tego jest zgoda na leczenie.
No, może być i tak, że jesteśmy skończonymi durniami i pomimo zdobytej wiedzy i doświadczenia, leczyć się nie chcemy! A inaczej mówiąc, nie chcemy rzucić palenia!

Niczym się nie przejmujcie!
Historia rodzaju ludzkiego zna jeszcze gorsze przypadki głupoty w szkodzeniu sobie!
Palacze dzielą się na tych nic nie widzących i na tych bardziej świadomych! Ci pierwsi i tak zostaną przy swoim kochanym nałogu. Drudzy dostrzegają, jak tkwią w szponach uzależnienia. Myślą o jego skutkach. Szukają sposobu ucieczki.
Im bardziej palacz chce zerwać ze swoim nałogiem, tym bardziej dostrzega wszechobecność papierosów w codzienności.
Od razu rodzą się w nim wątpliwości czy potrafi przeciwstawić się tak powszechnie akceptowanemu nałogowi.
Człowiek rzucający palenie czuje się obezwładniony myślami czy się uda i czy w ogóle warto.
Ale jeśli pielęgnuje w sobie myśl, że nie paląc, zaoszczędza sobie czegoś niedobrego, to niezły punkt wyjścia!
Badania pokazują, że tylko 15% palaczy potrafi sama, bez niczyjej pomocy, skutecznie rzucić palenie. I aż 85% potrzebna jest w tym pomoc medyczna.
Jeśli zatem zdołamy sami rzucić palenie, to jesteśmy cool, jesteśmy w tych 15%.
***
Nieprzyjemną pracą jest rozpoznanie u siebie skutków palenia. A to choćby dlatego, że nie potrafimy i nie chcemy dostrzec swojego życia w całości w różnych jego przejawach.
Dopiero rzetelna analiza, zwłaszcza tego, czego nie widać, czego widzieć nie chcemy albo z czego nie zdajemy sobie sprawy, pozwala nam na dobre poznanie swoich potrzeb i konieczności, np. myślę o tym, w jakich sytuacjach w pracy przeszkadza mi palenie albo ile tracę czasu na palenie, zamiast zająć się tym, co naprawdę lubię….
Bierzemy też pod uwagę naszą duchowość, życie emocjonalne…
Słowem, rozdrapujemy siebie na czynniki pierwsze i szukamy wszędzie, gdzie palenie nam szkodzi i gdzie nam przeszkadza, bo nikt przecież nie stwierdził, że palenie nam pomaga!
Muszę zaznaczyć, że nie jest łatwą sprawą zdecydować się na takie analizy. Trzeba siebie pytać i sobie odpowiadać! I wiadomo, że siebie nie warto oszukiwać!
Samotność w tym wszystkim pomaga.
Samotność jest dobra w chwili, kiedy decydujemy, że chcemy zerwać z nałogiem!
***

Jeszcze w związku z paleniem i rzucaniem palenia napiszę Wam fajną historię, którą znalazłem kiedyś w sieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...