4 grudnia 2015

Wrzucam wszystko do kosza...

Do kosza życia wrzucam wszystko, co dane mi było przeżyć. Czego doświadczyć mogłem, ale co się skończyło! Co od nowa zacząłem, żeby zakończyć w czasie. Wszystko, co BYŁO i nie MA! To wszystko wyrzucam do kosza!
Nawet wędrówki cmentarne umierają we mnie. Co jednak mogę zrobić, skoro wszystko przemija!?


Ciekawych zapraszam ciągle, zapraszam ciągle i ciągle, żeby się snuli wśród grobów, znaleźli chwilę wytchnienia i prawdziwego życia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...