To
nie moje słowa przytoczone w tytule, ale znanego olsztyńskiego zespołu, którego
piosenka właśnie tak się zaczyna:
DUŻO
PALĘ, MAŁO JEM, MAŁO JEM, LECZ TROCHĘ PIJĘ I POWOLI, TAK POWOLI CZAS UCIEKA,
NIEZWYCZAJNY CZAS, CHOĆ CODZIENNY JAK GAZETA…
Kto
śpiewał i śpiewa ten tekst M. Kachniarza?
Dużo
palę!
No
właśnie, palę! Ale niedużo! Palę dwa razy mniej niż na początku mojej krucjaty
z nałogiem.
Miałem
co sobota bawić się w pisanie sprawozdań z mojej walki z nałogiem. Przyznaję
dzisiaj – palę mniej!
Nie
interesuje mnie w tym jednak MNIEJ, tylko WCALE!
Dlatego
na ten tydzień wyznaczam sobie ostre ograniczenia. Będę codziennie notował
nawet najmniejszy upadek w tej materii, a w najbliższą sobotę opiszę to
dokładnie.
Gorzej
jest z moim brzuchem i moją wagą, które rosną tak szybko, jak szybko ubywa
nałogu.
Zdaję
sobie dzięki temu sprawę, że walka z nałogiem palenia, jak zresztą z każdym
nałogiem, przebiegać będzie na wielu płaszczyznach, aż do zmiany myślenia!
Przez
ten czas do soboty, wrzucę też na bloga kilka tekstów, które i Wam i mnie
przybliżą nieco temat!
A
zatem ciągle walczę!
I
będę, póki sił!
A tak na marginesie, co to może być i z czym Wam się kojarzy?!
Można zdjęcia odwrócić, pochylić itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz