6 grudnia 2015

DUŻO PALĘ, MAŁO JEM...

To nie moje słowa przytoczone w tytule, ale znanego olsztyńskiego zespołu, którego piosenka właśnie tak się zaczyna:
DUŻO PALĘ, MAŁO JEM, MAŁO JEM, LECZ TROCHĘ PIJĘ I POWOLI, TAK POWOLI CZAS UCIEKA, NIEZWYCZAJNY CZAS, CHOĆ CODZIENNY JAK GAZETA…

Kto śpiewał i śpiewa ten tekst M. Kachniarza?
Dużo palę!
No właśnie, palę! Ale niedużo! Palę dwa razy mniej niż na początku mojej krucjaty z nałogiem.
Miałem co sobota bawić się w pisanie sprawozdań z mojej walki z nałogiem. Przyznaję dzisiaj – palę mniej!
Nie interesuje mnie w tym jednak MNIEJ, tylko WCALE!
Dlatego na ten tydzień wyznaczam sobie ostre ograniczenia. Będę codziennie notował nawet najmniejszy upadek w tej materii, a w najbliższą sobotę opiszę to dokładnie.
Gorzej jest z moim brzuchem i moją wagą, które rosną tak szybko, jak szybko ubywa nałogu.
Zdaję sobie dzięki temu sprawę, że walka z nałogiem palenia, jak zresztą z każdym nałogiem, przebiegać będzie na wielu płaszczyznach, aż do zmiany myślenia!
Przez ten czas do soboty, wrzucę też na bloga kilka tekstów, które i Wam i mnie przybliżą nieco temat!
A zatem ciągle walczę!

I będę, póki sił!

A tak na marginesie, co to może być i z czym Wam się kojarzy?!


Można zdjęcia odwrócić, pochylić itp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...