17 grudnia 2015

To niemożliwe...

Jeśli zbiera się 15 radnych z małej gminy po to, aby ustalić pewne sprawy gminne, a każdy z nich związany jest interesem swoich wyborców, to niemożliwe jest, aby nie było sporów. 
Nigdy nie będzie tak, że dobro jakiegoś ogółu będzie tożsame z dobrem jednostki albo garstki wyborców.

Ostatnio skonfundowany mieszkaniec mojej gminy małej wybiegł z urzędu i mnie zaczepił wołając: Coś mi tu nie gra! Oni wszyscy we wszystkim się zgadzają,. Nawet ci, co „wczoraj” byli we wszystkim na NIE, „dzisiaj” się śmieją i są jak najbardziej ZA!
Dzisiaj wcale lepiej nie jest, a oni wszyscy są ZA!
Co jest grane?
Coś mi tu śmierdzi! Coś śmierdzi jak nic!
Powiedz, co o tym myślisz? Pytał rozgorączkowany.
Uspokoiłem trochę człowieka tłumaczeniem, że teraz jest spokój, ponieważ wszystkie sprawy krzykaczy zostały załatwione. Biorą, co się da, a lud przy tym klaszcze. Dla nich wszystko jest dobrze, a reszta? Nie ma reszty, jesteśmy tylko MY!
Później jeden z radnych, funkcyjny w radzie, a jak, oznajmił, że wszystkie kłótnie radni zostawiają w komisjach.
Pięknie, byłem niedawno wodzem i wiem, że radni w komisjach wykłócali się o swoje, ale nie wszyscy szanowali ustalenia z komisji i na sesji od nowa zaczynali cyrk.
Cyrk na sesjach robiony był dlatego, ponieważ prywatne interesy niektórych radnych nie były zaspokojone. Było trzech muszkieterów, którzy myśleli o sobie, a nie o gminie. Dlatego trzeba było krzyczeć przed publiką, że wszystko jest źle, a było źle dlatego, gdyż podział środków nie uwzględniał interesów tychże trzech muszkieterów.
Żebym wiedział, że są tacy tani, to byłbym ich kupił – jednemu dałbym posadę majstra, drugiemu stołek dyrektora, trzeciemu dałbym nadgodzin i żonie klasę przydzielił. Ale kto by to wiedział, że idzie im tylko o kasę!? 
Myślałem, że w samorządzie idzie tylko o gminę!
Ale wracam do myśli. To nie jest powód do dumy, że dzisiaj wszyscy radni są ZA wszystkim, co głosują! To, moim zdaniem jest powód do zmartwienia, że tak mało myśli.
Fakt – ludzie mają spokój, krzykacze milczą; milczą, bo mają swoje, a ja mam nową jakość władzy w mojej gminne małej.
Ważne, że już jest cicho. Jest spokój! A w ciszy i w spokoju można robić swoje, więc robią swoje ci, co wczoraj byli na NIE!
***

Przed każdą burzą ogromną jest taka piękna cisza!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...