Nie zmęczy Was ta
modlitwa, a jest w niej i humor taki ludzki, i tyle prawdy, że człowiek
niepostrzeżenie zatrzymuje się na chwilę w pogoni myśli i próbuje ogarnąć jakąś
część swojego bogatego życia. A że życie nasze jest bogate i w wydarzenia, i w
informacje docierające do nas w ciągu każdego dnia, nikt chyba nie wątpi.
Modlitwa
człeczyny
O
Boże nasz i Panie, robię, co mogę. Niewiele mogę, więc i niewiele robię. A Ty
wiesz, o Boże, że wszystko sumiennie. Nie mogą wszyscy być najmądrzejsi. Każdy
według swoich sił, więc i ja też, o Boże nasz i Panie. Myślę, że najważniejsza
rzecz, rzetelnie, uczciwie. Żeby przynosić pożytek, żeby nikogo nie ukrzywdzić.
Ja myślę, że jak się swoich obowiązków pilnować, to jesteś zadowolony, o Boże i
Panie. Wiem, że nie tak znów dużo daję, więc i nie żądam wiele. Czasem trochę
zazdroszczę, ale niedługo; zaraz myślę: „A czy chcesz się zamienić? A czy
wiesz, co się dzieje w czyjej duszy?”. I myślę, że chyba nie ma człowieka,
który by chciał się z drugim zamienić. Każdy się już do siebie przyzwyczaił.
Czasem się rozgniewam, jeżeli mi się coś nie powiedzie. No i cóż? Przebaczasz,
o Boże, wielkim grzesznikom, więc i mnie chyba przebaczysz.
Nieduże
są moje grzechy, nieduże ci cnoty. Pomyśli się czasem nie tak, jak trzeba. Ale
główne: żeby nie było krzywdy ani szkody. Gdyby człowiek miał więcej
przyjemności w życiu, a mniej zmartwień, może byłby lepszy. Choć kto wie? Jeśli
taka już jest święta Twoja wola, więc tak pewnie lepiej dla ludzi.
Nie
wiem, czy dobrze się modlę, ale chyba wszystko jedno, co człowiek mówi, byle
mówił, jak myśli, szczerze, prawdziwie.
Co
prawda nie mam ja znów tak wiele do powiedzenia. Bo co? Opowiadać te swoje
różne kłopoty nie przystoi. Pomyślisz, że się skarżę. Prosić znów, to wygląda,
że się dopominam. A cóż Ci może człowiek powiedzieć, czego byś sam nie
wiedział, Boże nasz i Panie.
Ot,
baję ja sobie, żeby z kimś porozmawiać. Mówi się, że góra z górą się nie
zejdzie, a człowiek spotka się z człowiekiem. Ale z jakim człowiekiem? Bo nie z
każdym warto mówić, nie z każdym można mówić. Tak się trzeba pilnować, żeby nie
powiedzieć czego niepotrzebnego, a i to się zdarzy, że ci wykręcą kota ogonem.
Bo ludzie to tak potrafią. A z Tobą, o Boże i Panie, można tak po prostemu. Ja
nawet myślę…
Ale
może już przestać? Co ja Ci tam będę klichcił nad głową. Pewnie Ci się znudziło
już moje gadanie? A zresztą czasu nie masz pewnie…
Ale
to tak przyjemnie, o Panie, wszystko Ci powiedzieć, powierzyć…
Ciekawy tekst i treść.
W Polsce, gdzie dzisiaj nawet umarłych segreguje się dzisiaj na dobrych i złych, warto
się modlić o normalność.
Mam takie dziwne wrażenie, że w mojej ojczyźnie chodzi
tylko o to, żeby zło udowodnić ludziom.
Co ja o tym myślę?
Trzeba czasu, a później
rzeczowej i obiektywnej oceny działań tych, którzy przeszli już na drugą
stronę.
Trzeba nam środka złotego, o który warto się modlić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz