1 marca 2018

Modlitwa człeczyny

Nie zmęczy Was ta modlitwa, a jest w niej i humor taki ludzki, i tyle prawdy, że człowiek niepostrzeżenie zatrzymuje się na chwilę w pogoni myśli i próbuje ogarnąć jakąś część swojego bogatego życia. A że życie nasze jest bogate i w wydarzenia, i w informacje docierające do nas w ciągu każdego dnia, nikt chyba nie wątpi.
 
Modlitwa człeczyny
O Boże nasz i Panie, robię, co mogę. Niewiele mogę, więc i niewiele robię. A Ty wiesz, o Boże, że wszystko sumiennie. Nie mogą wszyscy być najmądrzejsi. Każdy według swoich sił, więc i ja też, o Boże nasz i Panie. Myślę, że najważniejsza rzecz, rzetelnie, uczciwie. Żeby przynosić pożytek, żeby nikogo nie ukrzywdzić. Ja myślę, że jak się swoich obowiązków pilnować, to jesteś zadowolony, o Boże i Panie. Wiem, że nie tak znów dużo daję, więc i nie żądam wiele. Czasem trochę zazdroszczę, ale niedługo; zaraz myślę: „A czy chcesz się zamienić? A czy wiesz, co się dzieje w czyjej duszy?”. I myślę, że chyba nie ma człowieka, który by chciał się z drugim zamienić. Każdy się już do siebie przyzwyczaił. Czasem się rozgniewam, jeżeli mi się coś nie powiedzie. No i cóż? Przebaczasz, o Boże, wielkim grzesznikom, więc i mnie chyba przebaczysz.
Nieduże są moje grzechy, nieduże ci cnoty. Pomyśli się czasem nie tak, jak trzeba. Ale główne: żeby nie było krzywdy ani szkody. Gdyby człowiek miał więcej przyjemności w życiu, a mniej zmartwień, może byłby lepszy. Choć kto wie? Jeśli taka już jest święta Twoja wola, więc tak pewnie lepiej dla ludzi.
Nie wiem, czy dobrze się modlę, ale chyba wszystko jedno, co człowiek mówi, byle mówił, jak myśli, szczerze, prawdziwie.
Co prawda nie mam ja znów tak wiele do powiedzenia. Bo co? Opowiadać te swoje różne kłopoty nie przystoi. Pomyślisz, że się skarżę. Prosić znów, to wygląda, że się dopominam. A cóż Ci może człowiek powiedzieć, czego byś sam nie wiedział, Boże nasz i Panie.
Ot, baję ja sobie, żeby z kimś porozmawiać. Mówi się, że góra z górą się nie zejdzie, a człowiek spotka się z człowiekiem. Ale z jakim człowiekiem? Bo nie z każdym warto mówić, nie z każdym można mówić. Tak się trzeba pilnować, żeby nie powiedzieć czego niepotrzebnego, a i to się zdarzy, że ci wykręcą kota ogonem. Bo ludzie to tak potrafią. A z Tobą, o Boże i Panie, można tak po prostemu. Ja nawet myślę…
Ale może już przestać? Co ja Ci tam będę klichcił nad głową. Pewnie Ci się znudziło już moje gadanie? A zresztą czasu nie masz pewnie…
Ale to tak przyjemnie, o Panie, wszystko Ci powiedzieć, powierzyć…

Ciekawy tekst i treść. W Polsce, gdzie dzisiaj nawet umarłych segreguje się dzisiaj na dobrych i złych, warto się modlić o normalność. 
Mam takie dziwne wrażenie, że w mojej ojczyźnie chodzi tylko o to, żeby zło udowodnić ludziom.
Co ja o tym myślę?
Trzeba czasu, a później rzeczowej i obiektywnej oceny działań tych, którzy przeszli już na drugą stronę. 
Trzeba nam środka złotego, o który warto się modlić!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...