Dzisiaj czasami tak bywa, że trzeba
książkę napisać, aby powiedzieć zdanie, które mamy na myśli! Ze mną jest teraz
podobnie – ponieważ chcę powiedzieć, że zanurzam się teraz, znów wczytuję w teksty, zajmuję sprawami, z którymi na co dzień niewielu się chce, to
najpierw muszę nieco znudzić Was, nim to powiem, w co i po co w ogóle tak się
ostatnio wczytuję! A robię to tylko po to, żebyście nie pomyśleli, że mi
zupełnie odbiło, a jeśli nawet, to co tam!
Będzie
słów kilka teraz o ezoteryce.
Z
definicji tegoż słowa wynika, że to cecha wierzeń zwanych wiedzą tajemną,
hermetyczną lub ezoteryczną i przekazywaną tylko wybranym osobom w
przeciwieństwie do dostępnej dla ogółu wiedzy. W religioznawstwie jest to tendencja
do utajniania przed ogółem części wierzeń danej doktryny lub kultu religijnego.
Tak
było przez wieki, ale czy dziś być musi?
Dzisiaj
ezoteryka jest nadal wiedzą tajemną, ale nie ze względu na ukrywanie jej przed
ludźmi. Przeciwnie – jest wiedzą ogólnodostępną. Skąd zatem ta jej ciągła
hermetyczność? Wiedza tajemna czy też dążenie do niej są dzisiaj niemodne (o dziwo!)
i pewnie dlatego tak niewielu jest tych, co chcą się tym zajmować. Często też jest
wynikiem naszego lenistwa i niechęci do zajmowania się sobą trochę więcej niż ciałem!
Niezrozumiały
pęd codziennego życia. Zaszczepione nam poprzez wielokrotne powtarzanie i
wpajane od najmłodszych lat potrzeby zrobienia kariery, osiągnięcia sukcesu,
posiadania dóbr materialnych i jakiejś tam sławy, pochłaniają nas bardzo. Chyba
tak bardzo, że na życie wewnętrzne, w jego wymiarze duchowym i eschatologicznym
nie ma czasu.
Być
nowoczesnym to znaleźć się w otoczeniu, które obiecuje przygodę, siłę, radość,
rozwój, przemianę nas samych i świata – ale równocześnie grozi zniszczeniem
wszystkiego, co mamy; wszystkiego, co wiemy; wszystkiego, czym jesteśmy. (...)
Być nowoczesnym to należeć do świata, w którym – jak powiedział Marks –
„wszystko, co stałe, rozpływa się w powietrzu.
Nie pamiętam dokładnie, skąd to
wynotowałem, ale myślę, że z jakichś tekstów traktujących o sprawach
ostatecznych rzeczy ziemskich i ślepocie ludzkiej na to, co nas otacza.
Chyba
nie trzeba nikogo przekonywać, że nic z tak zwanej stałości nie mają w sobie kariera, posiadane dobra materialne czy
sława. Kto jednak chce o tym myśleć. Kto chce o tym rozmawiać? Kto chciałby się
tym zajmować? Kto na to poświęca czas, pieniądze, karierę? Kto, w końcu, w to wierzy?
Dlatego pewnie ezoteryka jest nadal
wiedzą tajemną, hermetyczną i zarezerwowaną tylko dla wybranych, w życiu
najczęściej dla tych, którzy z własnego wyboru umarli dla świata.
Można
też postawić tezę, że ujawnienie i upowszechnienie oraz uznanie wiedzy przez
wieki ezoterycznej mogłoby dzisiaj chwiać niektórymi fundamentami kultury, jak
choćby filary wiary czy kościelnych dogmatów.
I
żeby już choć trochę uchylić rąbka tajemnicy, przytoczę tu piękne słowa
jasnowidzącej Idy - Miejmy nadzieję, że to nie przyszłość zmieni ludzi, tylko ludzie
zmienią przyszłość.
No
i już nieco wiemy, w jakie regiony zapuszczam się od jakiegoś czasu, a raczej
do jakich regionów moje myśli powracają po latach z czasu studiów, kiedy były
to rewiry, w których czułem się dobrze – pisma natchnione, księgi święte, apokryfy,
przepowiednie, i inne teksty z przeszłości, o których Kościół/ Kościoły
chciałyby dzisiaj zapomnieć! Czas ich jednak nie strawił, nie spłonęły na stosach.
To
chyba o czymś świadczy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz