18 marca 2018

Koniec świata


Kiedy się krowy źrebić będą, a kobyły cielić; kiedy baby z babami, chłopy z chłopami spać będą, to będzie znak, że Panbócek na tyle się już zestarzał i taki jakiś słaby, a diabeł mocny, że musi przyjść na pomiot ludzki koniec niechybny. 

Taką mniej więcej wizję końca świata prorokuje jeden z bohaterów Konopielki. A jak będzie naprawdę, to pewnie się przekonamy, jeśli nam dane będzie. Jedno jest tylko pewne, że skończy się, przeminie ten świat widzialny, jak wszystko, co widzialne, co dotknąć można, powąchać.
Zwolennicy wiedzy ezoterycznej końca świata szukają w jego początku – w imieniu Boga JHWH – ono jest początkiem wszystkiego i będzie wszystkiego końcem. Imię Boga JHWH dla kabalistów jest odpowiednikiem czterech żywiołów – ognia – powietrza – wody – ziemi oraz czterech stron świata: wschodu – zachodu – północy – południa.
Kabaliści twierdzą, iż imię to jest początkiem całego układu, z którego wyłoniły się Niebo i Ziemia – świat duchowy i materialny, ludzki.
To nie jest żadne odkrycie, to raczej wiedza powszechna. I raczej wiedzą powszechną dla ludzi wierzących jest fakt, że w Bogu początek swój mają i mają w nim swój koniec. A jeśli początek i koniec człowieka wierzącego w Bogu się zawiera, to świat jego też w Bogu się rozpoczyna i w Bogu się skończy. Tylko kto ten koniec odgadnie? Skoro tego, co ludzkie ogarnąć nie potrafimy! A co dopiero, co boskie!
Po co więc o tym pisać?
No przecież jest niedziela! Dla niektórych dzień święty, dla innych dzień wolny od pracy, a jeszcze dla innych dzień jak co dzień, bez żadnej różnicy. A dla mnie kolejna próba oderwania się od tego, co namacalne, ku temu, co niewidoczne, żeby przynajmniej poczuć nieprzemijające. Próba poznania więcej nie drzewo za oknem, ptak i słońce na niebie – żeby się znowu przekonać, że nie ma sensu stwierdzenie, że nie ma siły istnieć to, co nie ma cienia!  
Poza tym to fajny wstęp do Starej Księgi Aniołów i dla wielu bzdurnych modlitw do istot duchowych. 

No i jeszcze po to, by każdy mógł powiedzieć: Musi być koniec świata, skoro on tak pisze! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...