Kiedy
Wam ktoś dokopie w sieci albo zwymyśla, nie trzeba się irytować czy też zbytnio
podniecać. Tacy ludzie są, co leczą siebie, obrażając innych i innym
przypisując swoje ukryte wady lub niespełnione pragnienia. To taka projekcja
zachowań na inne osoby.
Dobrym
przykładem do naśladowania w takich sytuacjach jest wierszy Juliana Tuwima „na
pewnego endeka, co na mnie szczeka”. Replika poety dotyczyła poniżających i
obrażających go publikacji prasowych, pod którymi podpisywał się jego zaciekły
wróg.
Nie
trzeba, oczywiście, dosłownie cytować Tuwima, ale wystarczy w myślach przywołać
jego ripostę i już każda krytyka staje się blada i śmieszna.
Dzieje
się nowy dzień. Nie umarłem w nocy, żyję. Zatem jest z czego się cieszyć i nie
mam żadnego zamiaru martwić sie kimś tak gdzieś, kto czuje się nieszczęśliwy i
w tym nieszczęściu swoim chce innych utopić.
Wszystkim
w tę piękną sobotę uśmiechu od ucha do ucha i niech Wam humory nie psują
sieciowi malkontenci!
I
i dla przypomnienia ponownie wiersz Tuwima:
Próżnoś
rrepliki się spodziewał.
Nie dam
prztyczka ani klapsa.
Nie powiem
nawet „Pies cię jebał”,
bo to
mezalians byłby dla psa.
Ponieważ
ruszam w drogę, spotkamy się późnym wieczorem.
A Wy pamiętajcie – uszy do góry, ogony
do góry, jasne spojrzenie i uśmiech na zabój ignorantom!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz