15 marca 2018

Ludzie, litości!


Niedługo w Polsce tak będzie, że zamiast mówić gwałciciel, morderca, złodziej, będziemy mówić: ‑ pan gwałciciel, ‑ pan morderca, ‑ pan złodziej…, może się też doczekamy: ‑ pani (raczej - panny) zakonnicy, ‑ pani (jak wcześniej) przeoryszy, ‑ pana biskupa, ‑ pana kardynała, wreszcie – pana papieża!
Mówiłem, że będę błądził po manowcach polityki i mediów. Powtarzałem sobie – nie oglądaj wiadomości, poniesie cię, jak nic, zobaczysz! Nie oglądaj! 

Nie posłuchałem siebie i mam teraz za swoje!
Będzie zapowiadane Tępaki czy cwaniaki!?, ale teraz muszę o tym, co słyszałem.
Wydaje mi się jakoś, że dzisiaj w Polsce każdy, kogo dopuszczą do głosu na szklanym ekranie, tak mądry chce być i tak grzeczny, że powie największą głupotę. Nóż się w kieszeni otwiera lub oczy łzawią obficie, gdy słyszę niektórych, nawet tylko przez chwilę.
I ten jeżyk, o Boże! czy oni słyszą, co mówią? Czy oni wiedzą, co mówią? Czy oni w ogóle chcą się uczyć polskiego?
Nie! oni już nic nie muszą! Oni nie muszą się uczyć! Oni wiedzą lepiej! Oni wiedzą najlepiej!
Dzisiaj znów to słyszałem – wcześniej o tym pisałem, nie pamiętam tylko czy tu, czy na fb.
W polszczyźnie mówionej jakaś głupota się dzieje, jakieś bezmyślenie i jakaś bylejakość. Najgorsze w tym jest to, że tę bylejakość niektórzy dziennikarze i politycy uskuteczniają radośnie.
Dzisiaj na przykład było: ‑ pani prokurator, ‑ pan oficer operacyjny, ‑ pan oskarżony (sic!),  ‑ pani przewodnicząca, ‑ pan komendant…
Takie głupie ugrzecznienie i nadużywanie słowa „pan” prowadzi, jak nic do tego, że jutro będzie normalką: ‑ pan gangster, ‑ pan gwałciciel, ‑ pani dzieciobójczyni, ‑ pani lesbijka, ‑ pan gej…
I to, co już kiedyś pisałem, skoro już tak ma być, to czemu ma nie być, np.: ‑ pan zakonnik, ‑ pan ksiądz, ‑ panna zakonnica, ‑ pan kardynał, ‑ pan papież, ‑ pani mama…?
Dzisiaj jest przecież już normą: ‑ pan/ pani dyrektor, ‑ pan/ pani kierownik, ‑ pan/ pani prezes…
Dlaczego przed tytułami: mgr, dr, prof... albo nazwami stanowisk: prezes, kierownik, dyrektor… wstawiamy ciągle – pan/ pani? A przed księdzem, tokarzem, mechanikiem, szlifierzem, palaczem i weterynarzem albo malarzem – NIE?
Już mnie nie dziwi – cofanie się do tyłu, cofanie się wstecz, podskoczyć do góry, spać na dół, obrócić się wkoło…
Coraz mniej mnie dziwi, tylko dlaczego ci, co powinni poprawnie używać języka i


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...