Niedługo w Polsce tak będzie, że
zamiast mówić gwałciciel, morderca, złodziej, będziemy mówić: ‑ pan gwałciciel,
‑ pan morderca, ‑ pan złodziej…, może się też doczekamy: ‑ pani (raczej - panny) zakonnicy, ‑
pani (jak wcześniej) przeoryszy, ‑ pana biskupa, ‑ pana kardynała, wreszcie – pana papieża!
Mówiłem,
że będę błądził po manowcach polityki i mediów. Powtarzałem sobie – nie oglądaj
wiadomości, poniesie cię, jak nic, zobaczysz! Nie oglądaj!
Nie
posłuchałem siebie i mam teraz za swoje!
Będzie
zapowiadane Tępaki czy cwaniaki!?,
ale teraz muszę o tym, co słyszałem.
Wydaje
mi się jakoś, że dzisiaj w Polsce każdy, kogo dopuszczą do głosu na szklanym
ekranie, tak mądry chce być i tak grzeczny, że powie największą głupotę. Nóż
się w kieszeni otwiera lub oczy łzawią obficie, gdy słyszę niektórych, nawet
tylko przez chwilę.
I
ten jeżyk, o Boże! czy oni słyszą, co mówią? Czy oni wiedzą, co mówią? Czy oni
w ogóle chcą się uczyć polskiego?
Nie!
oni już nic nie muszą! Oni nie muszą się uczyć! Oni wiedzą lepiej! Oni wiedzą
najlepiej!
Dzisiaj
znów to słyszałem – wcześniej o tym pisałem, nie pamiętam tylko czy tu, czy na
fb.
W
polszczyźnie mówionej jakaś głupota się dzieje, jakieś bezmyślenie i jakaś
bylejakość. Najgorsze w tym jest to, że tę bylejakość niektórzy dziennikarze i
politycy uskuteczniają radośnie.
Dzisiaj
na przykład było: ‑ pani prokurator, ‑ pan oficer operacyjny, ‑ pan oskarżony
(sic!), ‑ pani przewodnicząca, ‑ pan
komendant…
Takie
głupie ugrzecznienie i nadużywanie słowa „pan” prowadzi, jak nic do tego, że jutro
będzie normalką: ‑ pan gangster, ‑ pan gwałciciel, ‑ pani dzieciobójczyni, ‑
pani lesbijka, ‑ pan gej…
I
to, co już kiedyś pisałem, skoro już tak ma być, to czemu ma nie być, np.: ‑
pan zakonnik, ‑ pan ksiądz, ‑ panna zakonnica, ‑ pan kardynał, ‑ pan papież, ‑
pani mama…?
Dzisiaj
jest przecież już normą: ‑ pan/ pani dyrektor, ‑ pan/ pani kierownik, ‑ pan/
pani prezes…
Dlaczego
przed tytułami: mgr, dr, prof... albo nazwami stanowisk: prezes, kierownik,
dyrektor… wstawiamy ciągle – pan/ pani? A przed księdzem, tokarzem,
mechanikiem, szlifierzem, palaczem i weterynarzem albo malarzem – NIE?
Już
mnie nie dziwi – cofanie się do tyłu, cofanie się wstecz, podskoczyć do góry,
spać na dół, obrócić się wkoło…
Coraz
mniej mnie dziwi, tylko dlaczego ci, co powinni poprawnie używać języka i
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz