Jeśli
napiszę tych kilka słów, będę spokojniejszy, a WY możecie śmiało domyślać się –
odbiło mu, pogubił się albo jeszcze tam coś. Nie gubię się w pisaniu i trzymam
się jeszcze tam jakoś. Panuję z grubsza nad ducha wybrykami. Wiem też (raczej)
dokładnie, co chcę jeszcze napisać.
Kolejny
raz zatem piszę, że kolejne posty, kolejne wpisy na blogu łącza się
tematycznie, łączą się też treściowo – można to obronić! A że łączą się luźno,
to bajka zupełnie inna.
Nie
mam zamiaru też w każdym wpisie wyjaśniać, z czego czy z którego tematu on
wynika. Nie będę szukał specjalnie wyjaśnień, połączeń. Kto czyta – zrozumie i
sam połączy to w całość.
Za
oknem deszcz i chmury. A czego byście chcieli na przełomie zimy i nieśmiałej
wiosny? Nie mam zamiaru też rozgrzewać Was swoim pisaniem. Niech każdy na swój
sposób stara się być pogodnym.
Oglądam
po raz drugi „Wino truskawkowe”, wczoraj też oglądałem. To bardzo ciekawy
obraz, nie ten z rodzaju setnego czy któregoś tam odcinka. To polsko-słowacka
produkcja i całkiem się udała. Trzeba by takie filmy oglądać koniecznie w
kinie! A muzyka! Czasami jakbym oglądał „Ostatnie kuszenie Chrystusa”.
Dzieją
się dziś imieniny Bożeny i Krystyny – najlepszego Bożenom i Krystynom na
świecie! Dzieją się też dzisiaj czyjeś urodziny – najlepszego wszystkim dzisiaj
urodzonym!
Będzie
jeszcze o Żydach, Rumunach, Rosjanach… o Tobie, Twoich znajomych, w ogóle
będzie o wszystkich, no i o mnie, rzecz jasna!
A
teraz – Bywajcie zdrowi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz