14 marca 2018

Mądrość w Krainie Głupoty


Dobrze trafić na tekst, który uszczęśliwia kobiety, samcom wskazuje jasno, żeby nie narzekali, definiuje przyjaźń, tę prawdziwą, nie brutusową i słowu nadaje siłę tworzenia i niszczenia!
Ktoś mi powie: ‑ Pieprzony bubek jesteś! – Pisma kanonicznych nie znasz, za apokryfy się bierzesz! 

No nie! przecież nie tylko apokryfy czytam. Pisma kanoniczne też staram się czytać codziennie, a przy tym nie tylko czytać, ale próbuję też zgłębiać i staram się zrozumieć, co tam między wierszami.
Myślicie, że wychodzi? Akurat! Diabeł nie śpi! Tyle mi bzdur do głowy nieustannie wkłada, że czasem czasu brakuje na lekturę Pisma!
Pejczem z haczykami z ciała nie wyganiam słabości mojego ducha. Staram się po dobroci tłumaczyć leniowi we mnie, żeby się skupić raczył na tym, co istotne, a nie błądził po szatańskich manowcach.
Zanim do apokryfów przejdę, może słów kilka z kanonu kościelnego, a dokładnie słowa z Mądrości Syracha:

Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę. Liczba jego dni będzie podwojona. [26,1]
Każdy przyjaciel mówi: I ja zostałem twoim przyjacielem, ale bywa przyjaciel tylko z imienia [37,1]
Nie zapomnij w duszy swej o przyjacielu i niech on nie wypada ci z pamięci pośród bogactw.  [37,6]
Początkiem każdego dzieła – słowo, a przed każdym działaniem – myśl!
Jako znak zmiany serca ukazują się cztery części: dobro, zło, życie i śmierć, a nad tym wszystkim język ma pełną władzę. [37,16-18]

No i kobiety szczęśliwe, co o chłopów swych dbają!
I chłopy na kobiety narzekać niech się nie ważą!
I o przyjaźni prawdziwej, nie tej z życia Cezara!
No i o sile słowa można się trochę dowiedzieć!
To, że Syrach był mądry, nikt w kto chyba nie wątpi!
Ale czy mądry był Syrach czy może był natchniony? Przecież to, co pisał, nie było naprawdę jego.
A czyje?
Ech, bez przesady! Po co tyle pytań?
Czytam też jeszcze teraz, oprócz pism kanonicznych, Ewangelię Filipa – tego z uczniów Chrystusa. Tekst tej Ewangelii odkryto dopiero w 1945 roku w Egipcie, podczas wykopalisk archeologicznych.
Czytam też Korczaka i… Nie będę jeszcze o tym pisał. Mam jakieś tam przemyślenia, ale to nic pewnego.
A Wy? Co Wy czytacie?
Jeśli tego bloga, to ja jak sztubak się cieszę!
Dnia dobrego Wam życzę!
Później, obiecuję – spróbuję – napisać „Tępi czy cwaniacy?!”, ale nie wiem czy wyjdzie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...