Gość czy gospodarz? |
Czasem
udaje mi się zatrzymać na chwilę i cieszyć naprawdę prostymi sprawami.
Wiem
też, że małymi krokami człowiek jest w stanie dojść dalej niż w siedmiomilowych
butach.
Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...