To,
że Prezydent Polski sypie gafami, jak żartami z rękawa, to już chyba nikogo nie
dziwi!
Praktycznie
nie ma wystąpienia głowy naszego państwa, nie ma wizyty zagranicznej, żeby nie
wyszła z tego jakaś kicha!
Dzisiaj
wielu osobiście, a jeszcze więcej przed telewizorami, żegnało profesora
Władysława Bartoszewskiego.
Wielu
przemawiało, ale żaden nie ma szans stanąć przy Bronisławie złotoustym. Ten
bowiem pozwolił sobie na poufałe nazwanie zmarłego Władkiem.
Chyba
nie to miejsce i nie ten czas na spoufalenia! A przede wszystkim karzeł nie
powinien mówić o olbrzymie per ty!
Gdyby
Bronisław zrobił dla Polski choć jedną dziesiątą tego, co zrobił profesor
Bartoszewski, to jeszcze może bym to jakoś tam przełknął. Ale poza ciągłymi
wpadkami językowymi i w zachowaniu, zarówno w kraju, jak i za granicą, niewiele
prezydent nasz dokonał!
Jeśli
mimo to, pozwala sobie złotousty Bronisław na spoufalanie się z profesorem
Bartoszewskim i mówi, Władku, to ja śmiało mogę pozwolić sobie na Bronka!
A
tak na marginesie, to trochę znów mi wstyd. Prezydent Niemiec na tym samym
pogrzebie łamaną, ale jakże piękną, polszczyzną powiedział: Dziękuję Panu, panie Władysławie!
Tylko się uczyć!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz