Byłem dzisiaj „świadkiem
organizacyjnego nawrócenia” znanego w małej gminie z krytykanctwa radnego,
który postanowił po ośmiu latach zostać koordynatorem biegów gminnych w ramach ogólnopolskiej
akcji „Polska biega”.
Byłem dzisiaj na 9.
gminnej edycji ogólnopolskiej akcji „Polska biega”. W Polsce odbyło się 10
edycji, a zatem całkiem niezły wynik jak na małą gminę.
Nie będę się
przechwalał, kto w małej gminie tę akcję zainicjował.
Dzisiaj natomiast
zdziwiła mnie obecność podczas biegów znanego radnego, słynnego z krytykanctwa.
Mało, że był! Był nawet koordynatorem biegów!
No proszę, kiedy byłem „wodzem”,
człowiek przez 8 lat nie zaszczycił ani jednej takiej akcji. Ale wiadomo, że radny jest
kolegą nowego gminnego wodza, zatem dyrektor GOKiS nie miała innego wyjścia,
jak powierzyć mu tę zaszczytną funkcję.
Cóż za obłuda! Przez osiem
lat nie pojawiać się na imprezie, która powinna być dla nauczyciela wf. i jego
uczniów poniekąd obowiązkowa, tylko dlatego, że nie lubi się wodza!
A dzisiaj? Biegowe i
organizacyjne nawrócenie! Mamy przecież nowego wodza i trzeba koniecznie
działać.
Brawo!
Ile przez te lata było troski o uczniów i zachęcanie ich do aktywnego spędzania wolnego czasu?
Na marginesie. Jak zwykle
niewielka frekwencja najstarszych uczniów z największej podstawówki w gminie i gimnazjalistów.
Co
tam dyrekcja?! Nauczyciele wf. powinni zmobilizować swoje sportowe zastępu!
I na marginesie. Dzisiejszą
imprezę w ramach akcji „Polska biega” zaliczył również po raz pierwszy kolega po fachu koordynatora biegów. Człowiek, który o uśmiechu zapomniał na amen! Co jest
swoistym ewenementem u nauczyciela!
O nie za dużej
frekwencji młodzieży na imprezie powiem: Gdy się nie ma, co się lubi; to się
lubi, co się ma!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz