26 maja 2015

Nostalgia? Ależ nie!

Wyrzuć pamiątki. Spal wspomnienia i w nowy życia strumień wstąp.
Jest tylko ziemia. Jedna ziemia i pory roku nad nią są.
Pisał Zbigniew Herbert w „Prologu”. Nie był pierwszy, który wołał o zatopieniu się przede wszystkim w teraźniejszości i nieco przed siebie, a nie żyć przeszłością.

Jestem jednym z wielu, którzy próbują pozbyć się balastu przeszłości, aby móc żyć pełnią chwili teraz.
Tym razem padło na wizytówki. Adresy hoteli, w których nocowałem. Nazwiska ludzi, z którymi łączyły mnie sprawy służbowe. Nazwiska, które dzisiaj już mi nic nie mówią, nie kojarzą z konkretnymi osobami i te, które przywołują znajome twarze lub sprawy nas wiążące. Adresy miejsc moich religijnych pielgrzymek  i służbowych przystani na niby.
Kontakty prasowe, prawne, medyczne…
Wizytówki zabierane z najróżniejszych miejsc, gdzie planowałem lub byłem zmuszony wracać.
Była też wizytówka Polish German Club House przy 576 Fairview Avenue z Ridgewoo w NY, gdzie bywałem i gdzie patrzyłem na samotnie tańczącą dziewczynę w białej sukience. Pięknie tańczyła. Pozostała na zawsze nieznajomą, która tańczy.
Znajomi z NY, ksiądz Litwin i wielu, wielu innych zniknęło, jak zniknęła we mgle tamta teraźniejszość, w której przez chwilę skrzyżowały się nasze drogi.
To, co było, było! To, co jest, jest! To takie proste! Wybór jest prosty! I w nowy strumień życia wstąp…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...