8 maja 2015

Koń senatorem

Znalezione w sieci
Gdyby dzisiaj pewna społeczność wybrała na swojego przywódcę osła, nie zabrakłoby ludzi, którzy zakrzyknęliby: Umarł król, niech żyje król!

Historia przecież zna przypadek mianowania przez Kaligulę konia senatorem. Początkowo ten pochodzący z Hiszpanii koń nazywał się Porcellus, czyli Prosiaczek. Nie pasowało to jednak cesarzowi (nic dziwnego) i nadał mu miano Incitatus, czyli Chyży!
Kaligula planował uczynić zeń nawet konsula, ale śmierć zniweczyła te plany, a Incitatus sprowadzony został do stanu należnego koniowi.
Mało brakowało, a koń zrównałby się stanowiskiem ze słynnym biblijnym konsulem i to on mógł stacjonować w dalekiej Palestynie.
Po decyzji cesarza nie brakowało ludzi, którzy przemawiali do konia ludzkim głosem oraz czule klepali po zadzie.
Dzisiaj też szybko wołamy: Umarł król, niech żyje król! W okamgnieniu stajemy się zwolennikami nowej opcji, przechodząc do opozycji w stosunku do przegranych.
Przypadek nominowania konia na senatora to dzieło szaleńca. Ale ukazał, że nie brakuje ludzi, którzy zaakceptują nawet najgłupszą decyzję!
Szkoda, że dzisiaj nie można wybrać osła na przywódcę! To byłby ciekawy sprawdzian dla niektórych! Jestem pewny, że nie zabrakłoby tych, którzy prześcigaliby się w prawieniu oślich komplementów!
Niemożliwe? Możliwe!
Polecam popatrzeć na zachowanie współczesnych wykształconych ludzi, którzy reprezentują interesy bogatych czworonogów!
To doskonały przykład na to, że Kaligula był całkiem normalny.
Polecam przyjrzeć się współczesnym pochlebcom, to pochlebcy rzymscy wydadzą nam się ludźmi z zasadami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...