Znalezione w sieci |
Gdyby dzisiaj pewna społeczność
wybrała na swojego przywódcę osła, nie zabrakłoby ludzi, którzy zakrzyknęliby: Umarł
król, niech żyje król!
Historia przecież zna
przypadek mianowania przez Kaligulę konia senatorem. Początkowo ten pochodzący z
Hiszpanii koń nazywał się Porcellus, czyli Prosiaczek. Nie pasowało to jednak cesarzowi (nic dziwnego) i nadał mu miano Incitatus, czyli Chyży!
Kaligula planował uczynić
zeń nawet konsula, ale śmierć zniweczyła te plany, a Incitatus sprowadzony
został do stanu należnego koniowi.
Mało brakowało, a koń
zrównałby się stanowiskiem ze słynnym biblijnym konsulem i to on mógł stacjonować w dalekiej Palestynie.
Po decyzji cesarza nie
brakowało ludzi, którzy przemawiali do konia ludzkim głosem oraz czule klepali
po zadzie.
Dzisiaj też szybko
wołamy: Umarł król, niech żyje król! W okamgnieniu stajemy się zwolennikami
nowej opcji, przechodząc do opozycji w stosunku do przegranych.
Przypadek nominowania
konia na senatora to dzieło szaleńca. Ale ukazał, że nie brakuje ludzi, którzy
zaakceptują nawet najgłupszą decyzję!
Szkoda, że dzisiaj nie
można wybrać osła na przywódcę! To byłby ciekawy sprawdzian dla
niektórych! Jestem pewny, że nie zabrakłoby tych, którzy prześcigaliby się w
prawieniu oślich komplementów!
Niemożliwe? Możliwe!
Polecam popatrzeć na zachowanie
współczesnych wykształconych ludzi, którzy reprezentują interesy bogatych
czworonogów!
To doskonały przykład na to, że Kaligula był całkiem normalny.
Polecam przyjrzeć się współczesnym pochlebcom, to pochlebcy rzymscy wydadzą nam się ludźmi z zasadami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz