19 maja 2015

Nie do śmiechu mi!

Wcale się nie cieszę, gdy o czymś piszę, a później doświadczam tego w życiu. Nie czuję się jak prorok, tylko jak człowiek, który żyje w skołtunionym kraju!

Swego czasu pisałem, że najlepiej dla większości Polaków byłoby, gdyby ktoś tam wykonał na ich rzecz pracę, nie żądał za nią zapłaty, posprzątał po sobie i jeszcze podziękował. Kilka dni temu zabrałem po drodze dwoje autostopowiczów. Od razu zaczęli mi się skarżyć, że gospodarz oszukał ich na pieniądze.
Wiedziałem, o kim mówią, więc głupio się czułem. Poza tym nigdy nie podejrzewałbym o takie czyny człowieka, o którym ludzie ci mówili.
Mężczyzna zapowiadał zemstę. Kobieta tłumaczyła spokojniej, że czuje się oszukana. Mówili o umówionych wizytach lekarskich, które trzeba będzie odwołać i o chorym dziecku.
Podwiozłem ich w umówione miejsce i pożegnaliśmy się. Życzyli mi miłego dnia! Powiedziałem, żeby się trzymali, że wszystko się ułoży! Nie odwzajemniłem życzeń „miłego dnia”, bo wiedziałem, że dla nich ten dzień fatalnie się zaczął i do miłych z pewnością go nie zaliczą!

Mnie też było nie do śmiechu przez cały dzień. Ciągle myślałem o tych dwojgu ludzi. Takie sytuacje jak ta, o której mi opowiedzieli, nie powinny mieć miejsca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...