1 maja 2015

Miłość i jej miara

Dziwnie myślisz! Powiedziała mi ostatnio jedna osoba. Zrezygnowałem z dalszej rozmowy, ponieważ stwierdziłem, że wolę dziwnie myśleć, niż nie myśleć wcale!

Dzisiaj często bywa tak, że miarą naszej miłości do drugiej osoby jest wielkość wieńca na pogrzebie czy też grubość koperty na weselu!
Łatwiej nam się zastawić i postawić, niż wprost miłość wyrazić słowem albo czynem!
Polacy uwielbiają działanie na pokaz. Często na pokaz modlimy się. Na pokaz okazujemy uczucia. Na pokaz wspieramy innych. Na pokaz cierpimy i cieszymy się!
Innym motorem naszego działania są krótkie stwierdzenia: Tak trzeba!, Tak robią inni!, Tradycja!
I nieważne, że tradycja, postępowanie innych czy takie, a nie inne zachowanie w danej chwili nie mają najmniejszego sensu. Robimy to bezmyślnie, jak barany i do tego cieszymy się ze swojej głupoty ponad miarę przyzwoitości!

Przypominam sobie słowa, że łatwiej zmienić prawo, niż ludzkie przyzwyczajenia! W przypadku mojej nacji widać to bardzo wyraźnie. Łatwiej nas skrzyknąć do kolejnej rozróby narodowej czy nawet między…, niż odzwyczaić od tradycyjnych, sarmackich sposób wyrażania uczuć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...