To nie świetlik tylko gość na szybie w mojej kuchni |
Winston Churchill nie powinien był otrzymać Nobla za
twórczość literacką, tylko za zdroworozsądkowe podejście do religii i
ekumeniczne otwarcie na innowierców!
Premier Anglii nie należał do osób ostentacyjnie
religijnych, ale wierzył, że czuwa nad nim opatrzność i w trudnych chwilach,
zwłaszcza gdy podejmował decyzje dotyczące innych ludzi, modlił się.
W jednej z wypowiedzi na temat religii ludzi określił
jako robaczki ludzkie i wyraził przy tym nadzieję, że on sam jest świetlikiem.
Wędrował w górę, ku niebu za szybą |
W Indiach, gdzie rytuał religijny jest bardzo barwny i
istotny, Churchill wyraził przekonanie, „że jeśli człowiek stara się wieść
życie godne, wypełniać swoje obowiązki i dochować wierności bliskim oraz okazać
miłosierdzie słabym i ubogim, sprawa tego, w co wierzy lub nie wierzy, jest
mniej ważna.” [Za Adamem Szostkiewiczem]
Jeśli chodzi o kwestię religii, to czysty ekumenizm. Niektórzy
przedstawiciele Kk powinni pochylić się nad tymi słowami, a zagorzali katolicy wymachujący
różańcami na pogrzebie Prezydenta RP i jednocześnie skandujący hasła pełne
nienawiści powinni posypać głowy popiołem i brać przykład z tego polityka (Nie
namawiam przy tym do whisky i cygar!).
Za chwilę złapię wędrowniczka, otworzę okno i uwolnię |
Z Polakami jest jednak tak, że potrafią mdleć z
przejęcia przy kolejnych rocznicach śmierci czy beatyfikacji JP II, a jego naukę
i nakazy mają w głębokim poważaniu. To co tam dopiero Churchill i jego zdrowe i
jakże dzisiaj pożądane podejście do religii?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz