7 maja 2015

Bardziej niż moje

To tytuł ostatniego rozdziału moich wierszy kalekich i nie tylko wierszy.
Teksty formalnie różnią się od poprzednich.
Próżno pytać, dlaczego tak wyszło!
Czasem jest tak, że treść sama narzuca formę! Myślę, że tak właśnie powinno być!

* * *
Wstydzę się na myśl o samym sobie zaledwie sprzed kilku dni albo chwil! Czymże jest życie, jeśli nie mgnieniem czy chwilą?
Wstydzę się siebie idącego chmurnie obok życia w tańcu zawiłym, w zapamiętaniu własnej nieomylności ciężar butelki i golgotę nadmiaru wina niosący dumnie i jakże beznadziejnie!
Pamięć. Dlaczego tęsknoty gorzka chwila dopada mnie zza okna, gdzie szumią obce drzewa? Wszystko staje się obce. W pokoju cienie bliskich proszą o chwilę wspomnień.
Cisza, ta cisza niespokojna, drży ludzkie serce w dusznym ciele, zbyt ciasnym w swojej zmysłowości…
Zaprawdę, mówię wam, Włóczędzy, nie odnajdziecie progu domu… Będziecie mieszkać i żyć wszędzie, i będzie tak, że was nie będzie.
Drzewa, tylko te obce drzewa, kołysać będą nocą pieśń; pieśń o przystani wymarzonej; pieśń o pragnieniu dawnych chwil. Tylko te drzewa, obce drzewa, wciąż szumieć będą wasze sny.
A tamta cisza zapomniana i tamte słowa zapomniane będą wciąż z wami. Będą z wami! Będą, zostaną niezmienione…
Wstydzę się!
Wstydzę się chwil słabości!

Zaprawdę, nie wiem czy powstanę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...