3 marca 2015

Bez odpowiedzialności

W małej gminie jeszcze przez jakiś czas lokalna władza będzie mogła robić różne głupie posunięcia. A jeśli coś nie wyjdzie, winny będzie poprzednik.
Jak dotąd winny wszystkiemu! I to się dobrze sprzedaje! Ale każdy towar ma swoje terminy przydatności. Zwalanie winy na innych też!

Jak szybko się wszystko wyjaśnia! Pisałem o polskim działaniu dla zasady bez zasad. I już mam wspaniały przykład takiego działania tuż obok. Nie wiadomo tylko płakać czy się śmiać?
Rosjanie, też dusza wschodnia, mają swoje przysłowia. Gdy czegoś pojąć nie mogą, to mówią: „I śmieszno! I straszno!”
Pisałem wprost, że szef małej gminy nie realizuje własnych planów, zwłaszcza personalnych, tylko jest zakładnikiem tych, co mu wygrać pomogli. Szybko się mnożą przykłady takiego stanu rzeczy.
Zmniejsza uposażenie tzw. ludziom poprzednika albo tym, których koalicjanci obecnego szefa nie lubią. Zmienia w takim pośpiechu, że następnie trzeba to poprawiać! Skąd ten pośpiech?
Reorganizuje gminną sieć szkół, realizując w ten sposób pomysł jednego z radnych. Jakie argumenty zostaną przestawione opinii publicznej, bo przecież oszczędności, usprawnienie efektywności zarządzania czy lepsza organizacja pracy placówek oświatowych to bzdura.
Pozwala szef małej gminy na szykanowanie wybranego przedsiębiorcy, obdarowując przy tym innych (tzw. swoich) ponad potrzebę.
Głosi publicznie prawdy, jakie chcą słyszeć media i poplecznicy. Przyznaje publicznie, iż zawiadomił prokuraturę o czymś, czego wcześniej nie zakwestionował publicznie (na sesji). Czyje argumenty sprawiły, że zmienił zdanie.
Dobre w tej realizacji planów innych jest to, że nie zrezygnował z planów swojego poprzednika, a chodzi mi konkretnie o zaplanowane inwestycje, na które wcześniej zabezpieczone były środki. Niepokoi mnie, że plany te również ulegają modyfikacji, gdyż przedwyborczy pomocnicy z pewnością domagają się czegoś dla siebie. Jedna z takich inwestycji drogowych, została już do tegorocznego budżetu wprowadzona. Kogo w takim razie inwestycji drogowej trzeba będzie pozbawić, skoro przedwyborczemu koledze trzeba ją dać?
Nie wszystko, co było, jest złe! Nie wszystko, co było, wymaga zmiany! Choć takie bywają najczęściej zapędy nowej władzy!
Nie wszystko, co nowe, pachnie postępem i nowoczesnością!

Najgorzej jednak jest wtedy, gdy w nowym opakowaniu serwuje się ludziom zepsuty, bo dawno zużyty, towar! Może to wróżyć krótkotrwały zysk, ale i długotrwałą utratę wiarygodności!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...