18 marca 2015

Ciągle w drodze

Miałem dzisiaj przez moment maleńką chwilę zwątpienia! 
W drodze jest pełno wyzwań! 
Zanim skończyłem wypowiadać pewne słowa, już żałowałem, że w ogóle o tym pomyślałem!

Kiedy patrzysz na ludzi walczących z chorobą, śmiejących się, żartujących, świadczących o tym, jak żyć, to skąd się rodzi myśl o ucieczce, skąd taka tchórzliwa myśl?
Dlaczego razem się nie śmiać? Dlaczego nie żartować? Po co ciągle uciekać?
Być! Nic więcej, tylko być!
Próbowałem! Próbowałem, jak mogłem! A jednak dopadło mnie zwątpienie!
Co myślał twardy Piotr, gdy kur swą pieśń wyśpiewał?
Nie dotarłem do celu! Na szczęście ciągle wędruję i już przyznałem, że padłem, ale podniosłem się z kolan! Nie, nie zawrócę w pół drogi!
Każdy upadek, każde potkniecie, grzech, zawalenie sprawy… mogą być dobrym punktem wyjścia do czegoś zupełnie nowego, początkiem nowej jakości i nowego człowieka w starym!
Miały być znów pozdrowienia, a nie łzawe zwierzenia!
A zatem pozdrawiam!
Pozdrawiam serdecznie tych, z którymi wędruję co dnia! Pozdrawiam i proszę dla nich o dobrego anioła, żeby im drogę pokazał i baczył na każdy ich krok!
Zakręty i upadki, niech będą dla Was odbiciem. Zakręty i upadki niech będą lekcją latania! Przecież umiemy latać! Tak bardzo chcemy latać!
Spotkajmy się na szczycie naszych wzniosłych uniesień, szczerych myśli i gestów, marzeń i spraw przyziemnych! Spotkajmy się na szczycie, żeby ogarnąć siebie!

Do zobaczenie na szczycie! Wołam dziś do Was z drogi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...