25 marca 2015

Carpe diem!

Tyle słońca dzisiaj! I miałbym pisać o jakichś tam samorządowych sprawach? Nigdy!
Wykonałem czynności dnia codziennego i dołożyłem sobie sprzątanie garażu. Wiadomo, wiosna!

To piękna sprawa, gdy robisz coś dla siebie. Jesteś odbiorcą (mądrzej byłoby dzisiaj powiedzieć – beneficjentem) swojej pracy. Sam ją oceniasz i jeśli coś poszło nie tak, nie odbierasz roboty, a następnie nakazujesz sobie poprawki. Nie ma innej rady, jak wziąć się za poprawienie tego, co poprawy wymaga!
W końcu robota została odebrana! Ulga!
I niespodzianka! Nagle podjechał znajomy. Nigdy bym się nie spodziewał, że właśnie on znajdzie dla mnie chwilę. Wymieniliśmy kilka zdań, ale zrobiło się naprawdę miło!
Wcześniej chodziłem pół dnia z myślą, że napiszę kolejny odcinek „Przepraszam…”. Po wizycie znajomego pomyślałem, po co mam sobie psuć tak piękny dzień tłumaczeniem kołkom tego, co jest oczywiste!?
Na marginesie! 
Załatwiałem dzisiaj też sprawy urzędowe. Gdyby obudził się we mnie złośliwy i niezadowolony z życia Polaczek, miałbym wiele powodów do narzekania na urzędników! Fakty były jednak takie, że urzędnicy byli cool, a ja popełniłem kilka błędów! 
Jeszcze to opiszę!
A zatem – dzisiaj patrzę na zachodzące słońce i myślę o wszystkich, którzy zbłądzą na mojego bloga, nawet tych z najdalszych zakątków Ziemi!
Jutro uskutecznię drugą część „Przepraszam…”, „Urzędnicy cool”, no i fragmenty „Szlochu” oraz kilka wierszy…. O kurcze! byłbym zapomniał! Jutro również moje nieudolne tłumaczenie "Desideraty"!

Jak dobrze, że to jutro! Teraz, trwaj chwilo! Jesteś piękna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...