26 marca 2015

Chwila zachwytu i... bajzel!

Dzisiejszy zimny powiew wiatru ostudził nieco mój wczorajszy zachwyt i plany ponad miarę!
Słowo się jednak rzekło! Teraz to typowo po polsku, trzeba próbować, dla zasady, te palny jakoś tam spiąć!
Nawet cieszyć się słońcem i ludźmi trzeba umieć!

Zaplanowałem na dzisiaj co najmniej pięć postów. Muszę z siebie wypędzić demona, który każe mi planować więcej, niż trzeba i nauczyć się mierzyć siły na zamiary.
Po co się katować? Weźmy mojego młodszego synka. Zapomniał torby ze szkoły! Nic się nie stało! Zapomniał czapki ze szkoły! Nic się nie stało! A czy stało się coś?
Tylko się uczyć od dzieci tego, żeby nie przejmować się głupimi sprawami!
Wczorajszy zachwyt słońcem, spotkanymi ludźmi i problemy z urzędnikami, problemy z mojej winy i tylko moje problemy, które w porę zrozumiałem, tak mnie nakręciły pozytywnie, że zaplanowałem trochę więcej, niż trzeba.
A zatem ten bajzel, co jest niezawodnie wynikiem zachwytu, trzeba spróbować jakoś tam opanować!

No to za chwilę o urzędnikach cool!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...