12 marca 2015

Wędrówka

Moja znajoma ucieka od zgiełku ludzkich spojrzeń i szuka ukojenia w wędrówkach po lesie. Patrzy z nostalgią na przestrzeń pól i łąk, jakby chciała wyrwać, zatrzymać, utrwalić tamtą siebie z lat dziennych wędrówek…
Oby bóle kolana minęły jak najszybciej i mogła ruszyć przed siebie w dal sobie tylko znaną!

61. Sny
Światło i moc Księgi wypełniają Szopę. Żadne zdarzenie czy działanie człowieka nie jest w stanie rzucić najmniejszego cienia na życie wszechświata.
W głębinach duszy zbieram twórcze siły, które jeszcze nie wywarły wpływu na świat, ale uczą mnie cierpliwości w oczekiwaniu na odpowiedni moment.
Wtedy opuścisz Szopę – słyszę głos i budzę się.
63.
Ciemność i głos mój wypowiadający słowa Micińskiego o czarnej zasłonie nocy, co kładzie się na ludzkie serce; o okręcie płynącym wśród lodu.
Czy pójdę za podmiotem lirycznym do mar mojego ogrodu?
Nie wiem! Zaiste nie wiem jeszcze, dokąd pójdę!
Który to już raz nasłuchuję odgłosów jesieni? Niezmiennie niesie ze sobą tchnienie spokojnego snu!
64.
Ubogi szuka nędzarza, poniżony ofiary, zniewolony pariasa, samotny eremity... ciemnogrodzka tendencja pocieszania się słabościami innych; zabójcze perpetuum mobile.
Nie potrafię odnajdywać w tłumie ludzi samotnych podobnych mnie i nie sycę się niedolą innych. Leżę w samotni i liżę rany, trzymając w drżących dłoniach Biblię.
Zrozumieć ucieczkę Jonasza, to przyjąć, że nie ma ucieczki przed sobą.
Fatum?
Przede mną wędrówka w mroku dnia. Później spoczynek w jasnym słońcu myśli.

Lepiej być głupim wśród mądrych, niż mądrym wśród głupich!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...