31 marca 2015

Ja - przestępca VIII

Kiedy obejrzałem ostatni odcinek programu Państwa w Państwie, powiedziałem sobie, coś tam wiem na temat opinii, które wydają biegli sądowi!

W programie widziałem człowieka, który ileś tam lat odsiedział i 10 lat nie widział dzieci, ponieważ sąd wydał wyrok w oparciu o opinię biegłych sadowych z określonej dziedziny!
Ostatnio zostałem skierowany na badania do biegłych sądowych, aby stwierdzili czy jestem poczytalny w sprawie zarzutów stawianych mi przez prokuraturę.
Miałem trafić na oddział, ale biegłych tam nie było, więc trafiłem do przychodni. Odczekałem co najmniej godzinę w kolejce! Zaznaczam, że tak trzeba! Zero ironii! 
Następnie dwóch biegłych wzięło mnie w obroty, pomiędzy przyjmowaniem pacjentów przychodni, poświęciło mi może pięć minut i po kilku pytaniach stwierdziło, że jestem winny zarzucanych mi czynów! Jasno to wynikało z wypowiedzi jednego z biegłych.
Odpowiedziałem, że tak twierdzi prokurator! Ja twierdzę inaczej!
W odpowiedzi usłyszałem suche: To koniec! Do widzenia!
Ponieważ nie chciało mi się wierzyć, że to wystarczy do wydania opinii o mnie, na którą będzie powoływał się sąd, zapytałem czy to już koniec badania? Uzyskałem twierdzącą odpowiedź i jedyne co mi pozostało, to kulturalnie się pożegnać!
Dobrze, że biegli wyroków nie mogą wydawać! 
Jednak często mają na te wyroki istotny wpływ!
Po wyjściu nie mogłem zrozumieć, po co w ogóle ktoś mnie na tę szopkę wysłał?
Wiem z mediów, że biegli potrafią człowieka zamknąć w zakładzie psychiatrycznym na całe lata i można im naskoczyć!
Jeśli natomiast chcemy zbadać człowieka czy sprawę naprawdę uczciwie, to, do cholery, nie poświęcajmy temu pięciu minut, tylko poświęćmy pięć dni, żeby ta opinia miała przynajmniej znamiona rzetelności!
Po wyjściu z badań nie potrafiłem zrozumieć, jak można człowieka poznać w pięć minut? Jak można człowieka w pięć minut ocenić? Jak można człowieka w pięć minut osądzić?
Czy takie badania mają w ogóle sens?
Czy ktoś robił badania na temat tego, ilu ludzi skazano na podstawie nierzetelnych opinii biegłych, a następnie ich uniewinniono? Jaki to jest odsetek wszystkich opinii?
Może wtedy byłoby jaśniej!

Na pewno też skróciłoby to kolejki w przychodniach specjalistycznych, w których z biegłymi tacy delikwenci jak ja się spotykają!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...