Źródło: Wikipedia |
Znaki czasu I
Karykatury symboli i postaci
religijnych, które mają być wyrazem wolności twórców, stają się w istocie
karykaturami samej wolności!
Obrażanie
i wyśmiewanie nie mają bowiem z wolnością nic wspólnego!
Czy
obrona świętości dla jednostek i narodów musi być od razu fanatyzmem religijnym?
Czy
krytyka i wyśmiewanie postaci, które są symbolami religijnymi dla
poszczególnych wyznawców ma cokolwiek wspólnego z wolnością słowa i wolnością
wyrażania myśli?
A
może to najzwyklejsze warcholstwo wywiedzione z wolnościowego ponad stan rozwydrzenia?
Dlaczego
dzisiaj za wszelką cenę musimy szokować innych, nawet za cenę obrażania uczuć
religijnych, jak choćby poprzez zniekształcanie w karykaturze to, co dla innych
jest święte?
Prowokacja
i brak poszanowania uczuć innych ludzi to dzisiaj najczęstsze wyznaczniki
dziwnie pojmowanej wolności albo oryginalności. Na ile to ma jednak związek z
prawdziwą wolnością wypowiedzi, wyrażania myśli czy w ogóle wolności osobistej,
trudno ocenić!
Skoro
świat na naszych oczach stał się już globalną wioską, to szybko powinniśmy się
nauczyć żyć w wielokulturowości, w wielowyznaniowości i we wszelkiego typu
wielo… Musimy szybko nauczyć się współżyć ze sobą na zasadach wzajemnego
poszanowania wszelkiej dla nas inności, od wyznaniowej, po obyczajową.
W
oczach Boga wszyscy jesteśmy równi, a to, że muzułmanie określają chrześcijan
niewiernymi, jest poniekąd odbiciem piłeczki, gdyż wśród chrześcijan nie
brakuje ludzi, którzy tak właśnie postrzegają muzułmanów.
Tworzenie
sytuacji zapalnych na tle religijnym w imię rzekomej wolności wypowiedzi i
wolności wyrażania myśli, to raczej wyraz niedojrzałości do życia w wolności
niż obrona tejże wolności.
Trzeba
nauczyć się w globalnej wiosce widzieć znaki czasu! Widocznie obrażanie i
wyśmiewanie przez jednych tego, co dla innych święte, to właśnie jeden z takich
znaków źle rozumianej wolności!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz