6 marca 2015

Karykatury wolności

Źródło: Wikipedia
Znaki czasu I
Karykatury symboli i postaci religijnych, które mają być wyrazem wolności twórców, stają się w istocie karykaturami samej wolności!
Obrażanie i wyśmiewanie nie mają bowiem z wolnością nic wspólnego!

Czy obrona świętości dla jednostek i narodów musi być od razu fanatyzmem religijnym?
Czy krytyka i wyśmiewanie postaci, które są symbolami religijnymi dla poszczególnych wyznawców ma cokolwiek wspólnego z wolnością słowa i wolnością wyrażania myśli?
A może to najzwyklejsze warcholstwo wywiedzione z wolnościowego ponad stan rozwydrzenia?
Dlaczego dzisiaj za wszelką cenę musimy szokować innych, nawet za cenę obrażania uczuć religijnych, jak choćby poprzez zniekształcanie w karykaturze to, co dla innych jest święte?
Prowokacja i brak poszanowania uczuć innych ludzi to dzisiaj najczęstsze wyznaczniki dziwnie pojmowanej wolności albo oryginalności. Na ile to ma jednak związek z prawdziwą wolnością wypowiedzi, wyrażania myśli czy w ogóle wolności osobistej, trudno ocenić!
Skoro świat na naszych oczach stał się już globalną wioską, to szybko powinniśmy się nauczyć żyć w wielokulturowości, w wielowyznaniowości i we wszelkiego typu wielo… Musimy szybko nauczyć się współżyć ze sobą na zasadach wzajemnego poszanowania wszelkiej dla nas inności, od wyznaniowej, po obyczajową.
W oczach Boga wszyscy jesteśmy równi, a to, że muzułmanie określają chrześcijan niewiernymi, jest poniekąd odbiciem piłeczki, gdyż wśród chrześcijan nie brakuje ludzi, którzy tak właśnie postrzegają muzułmanów.
Tworzenie sytuacji zapalnych na tle religijnym w imię rzekomej wolności wypowiedzi i wolności wyrażania myśli, to raczej wyraz niedojrzałości do życia w wolności niż obrona tejże wolności.

Trzeba nauczyć się w globalnej wiosce widzieć znaki czasu! Widocznie obrażanie i wyśmiewanie przez jednych tego, co dla innych święte, to właśnie jeden z takich znaków źle rozumianej wolności!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...