Wiem, że miało być o samorządowym bagienku. Ale
odpocznijmy choć trochę od tych przyziemnych problemów i róbmy chwile dla
siebie. Zajmijmy się swoim pięknem i swoją powabnością. Wszak każdy chce być
piękny i ma do tego prawo!
Pewnie o tym nie wiemy, że możemy w każdej chwili stać
się pięknymi, bo już pięknymi jesteśmy. Trzeba tylko zrozumieć, że piękno i brzydota
to kategorie zmienne, to kategorie umowne. Zmieniają się tak, jak my i moda,
którą tworzymy.
Ale dla niedowiarków znalazłem sposób na zmarszczki. Nie
mój to sposób nie mój, tylko ściągnięty z reklam! Ostatnio przeczytałem, że
większość chirurgów plastycznych pójdzie na bezrobocie, bo jakąś tam maść
wynaleźli, co zmarszczki skutecznie wygładza i czyni nas pięknymi, co tam
pięknymi – czyni nas bosko pięknymi.
Pięknymi, ze mucha nie siada i wcale nie dziwię się
musze!
Dowiedziałem się z reklam, że jeśli przekroczę próg
sklepu z kremami, maściami lub gabinetu odnowy, to zmienię się nie do poznania!
W sumie, dobrze mi z sobą i raczej zmian mi nie trzeba. Grzecznie
zatem dziękuję za tego typu namowy.
Wiem przy tym doskonale, że wszystko zależy od tego, jak
bardzo damy się wkręcić w tego typu gadanie!
Myślę, że dużo lepiej jest się umówić na wizytę do
psychologa, psychiatry lub spotkać się z przyjaciółmi i wspólnie spróbować
zrozumieć, że dobrze jest tak, jak jest; że jest tak, jak być powinno!
I spróbować zrozumieć, że całym tym zamieszaniem z
kremami i śmiercią zmarszczek możemy tylko spieprzyć wspaniałą robotę Natury! No
i potwierdzić głupotę, co ponoć wcale nie boli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz