2 marca 2015

Samorządowa prostytucja

Zacząłeś robotę, zobowiązałeś się załatwić sprawę, inni czekają niecierpliwie na pozytywne zakończenie, a tu nagle wyrasta na drodze do celu mur nie do przebicia – człowiek ze swoimi żądaniami (nieprzewidziane ogniwo w łańcuchu rozpoczętej roboty czy załatwianej sprawy).
Jeśli chcesz innym pomóc, pozytywnie zakończyć robotę czy załatwić sprawę, musisz się podłożyć!

Jeśli chcesz pomóc innym, musisz być gotowy na to, że szacunek dla siebie, honor, wyznawane wartości… chowasz do kieszeni i podkładasz się!
Później to już tylko radość z dokończonej roboty, załatwionej sprawy i dziwny niesmak w tle!
Dzień powszedni
Budowa wodociągu na terenach wiejskich to prawdziwa samorządowa droga  krzyżowa. Zawsze znajdzie się ktoś, kto chce się wykpić od opłat i najlepiej gdyby gmina nie tylko wodociąg zrobiła, ale jeszcze przy tym dopłaciła i podziękowała. Niesamowite myślenie!
Pół dnia zmiękczałem dzisiaj jednego opornego, który zatrzymał nitkę wodociągu na granicy swojej działki.
Facet zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że jeśli nie udostępni swojej działki, nitka wodociągu wydłuży się o ponad kilometr. Wie o tym doskonale i robi na tym interes!
Tłumaczyłem, że to dla dobra gminy, dla ludzi, dla wszystkich mieszkańców.
A co mnie gmina, wszyscy ludzie i mieszkańcy obchodzą, skwitował moje górne wywody. Ja mam rodzinę i muszę dbać o swoje interesy.
Zażądał dwóch przyłączy wodociągowych za darmo i zatrudnienia córki minimum na pół roku.
Był nieugięty. Nie trafiały do niego żadne argumenty. Dałem sobie czas. Przeliczyłem koszty i wyszło jak nic, że nawet ustępstwo w tej sprawie gminie się opłaca.
Cóż było robić? Ustąpiłem!
Teraz czuję się, jakby przejechał po mnie pociąg towarowy!
Człowiek sprawił, że znienawidziłem go za jego pazerność, chytrość i podłość. Zwłaszcza, że do ubogich nie mogę go zaliczyć. Zresztą on sam uważa się za majętnego!
Córkę zatrudnię, ale na pół roku i szlus! Nawet nie będę chciał wiedzieć, jak wygląda czy też jak pracuje. Mało – nawet jeśli byłaby najlepszym pracownikiem w urzędzie, nie chcę jej widzieć po upływie terminu umowy.
Jabłko z reguły leży blisko jabłoni!
I tyle o misji uszczęśliwiania ludzi w samorządzie gminnym!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...