Nikos Kazandzakis napisał kiedyś: Bóg bardziej nienawidzi półdiabła niż arcydiabła!
Niedawna wyborcza przygoda uświadomiła mi, że wokół mnie nie brakuje ludzi zakłamanych i obłudnych. Nie brakuje też ludzi szczerych i prawdomównych.
W
całej tej wyborczej zadymie zapomniałem nawet podziękować, za wszelkie dobro,
którego od ludzi doznałem w kampanii wyborczej, podczas wyborów i po ich
przegraniu!
Czas
nadrobić zaległości!
Swego
czasu otrzymałem list i specyficzny dyplom od znajomego samorządowca, który
dziękował mi za współpracę, za pomoc w jego kampanii wyborczej i pocieszał po
przegranych przeze mnie wyborach!
Podziękowania
sprawiły mi dużą przyjemność, ale zarazem przypomniały, że ja o tym
zapomniałem!
Pocieszeń
nie przyjmuję, gdyż nie jestem zrozpaczony po przegraniu wyborów! Zawsze
twierdziłem i zdania nie zmieniam, że nie ma tego złego, co by na dobre nie
wyszło! W sumie to wiele się poprzez to przegranie nauczyłem, jak np. tego,
kto, ile jest wart; ilu ludzi mnie bezczelnie oszukało; przekonałem się, na
kogo można naprawdę liczyć; zrozumiałem obłudę niektórych tych, co mnie po
ramieniu klepali; do czego czasami służy ambona …! Trudno wszystko wyliczyć! To
wiedza, za którą trzeba Bogu dziękować! I to robię!
Słowem,
zbyt dużo plusów, żeby rozpaczać!
Ale
w całym tym zamieszaniu w małości swojej wielkiej zapomniałem podziękować tym,
co byli i są ze mną! Tym, którzy fizycznie i mentalnie mnie wspierali! Dlatego
swego czasu ponad 1093 i ponad 1051 razy wypowiedziałem: Dziękuję i życzę powodzenia!
Moje
dziękuję i powodzenia musi wystarczyć! Mam nadzieję, że wszystkich szczerych
ludzi, których spotkałem na swojej samorządowej drodze, spotka samo dobro,
którego być może jeszcze nie widać!
Dzisiaj
dziękuję też tym, którzy mówili mi jasno, nie będę cię popierał/popierała!
Za
Nikosem Kazandzakisem (Tym Nikosem m.in. od Greka
Zobry i Ostatniego kuszenia Chrystusa)
powiem: Bóg bardziej nienawidzi półdiabła niż arcydiabła!
Jeszcze
raz dziękuję! Każdemu z osobna i wszystkim razem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz