22 kwietnia 2015

Chrystus nieco inaczej [7]

Tak bardzo lubię film o poszukiwaniu własnej drogi! A sam ciągle i uparcie szukam swojej! Może tak opornie to idzie, bo nie mam przy sobie przyjaciela Judasza?

Kończę tę serię, choć wiem, że do filmu i jego niesamowitych dialogów wrócę nieraz. Jak np. ta scena, kiedy Judasz odprowadza Jezusa po rozróbie w świątyni do bezpiecznego miejsca i słyszy, że Chrystus prosi go, aby go zdradził.
Judasz płacze i pyta Mistrza: Czy ty zdradziłbyś swojego mistrza? Jezus mu odpowiada; Nie! Dlatego Bóg przeznaczył mi łatwiejsze zadanie – zginę na krzyżu!
Nie lubię cukierków w kościele! Nie lubię głupiej przesłodzonej gadki złotoustych przy ołtarzu!
Niech Kościół otworzy przede mną głębię ludzkiego cierpienia Chrystusa! Niech nie owija w lukier obrzędu i ceremoniału ludzkiego bólu, który był udziałem mojego Zbawiciela! Niech nie ukrywa jego ludzkiej trwogi i niepewności, w której ja często za często się nurzam!
Nie idzie przecież o to, aby potwierdzić skinieniem głowy, że tak było! Idzie chyba o to, aby to przeżyć, a jeśli nie jest nam to dane, to przynajmniej wiedzieć, że jest to ponad nasze siły!
Bóg jest wielki! Zrozumie moje głupie rozterki!

Koniec! 
Zamknięte kolejne drzwi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...