Znaki czasu VI
Hipokryzja
zdaje się dziś być stałym elementem życia cywilizowanych i fundamentalnych społeczeństw.
Zakorzeniła
się na dobre w polityce, gdzie w najlepsze funkcjonuje tzw. poprawność
polityczna.
Nie
brakuje jej w naszym codziennym życiu, kiedy dochodzi do zderzenia wartości,
jakie wyznajemy, głosimy, krzewimy, propagujemy i naszego postępowania.
Jeszcze
nie tak dawno tzw. cywilizowany świat potępił Talibów za zniszczenie posągów
Buddy w Bamjanie (środkowy Afganistan). Przemilczano jednak fakt, że ten sam
cywilizowany świat wspierał bojowników, zanim stali się oni wrogami tegoż
świata.
Najbardziej
chyba znienawidzona przez świat zachodni Al-ka’ida, wcale tak znienawidzona
przez rządy zachodnie nie była, zwłaszcza w początkach swojej działalności,
kiedy to miała przeciwstawiać się radzieckiej napaści na Afganistan. Wtedy zachodnie
mocarstwa wspierały organizację na wszelkie sposoby.
I
indywidualne podwórko każdego z nas. Wszystkie religie i cywilizacje rozumieją
jednakowo uniwersalne przykazanie miłości: Kochaj bliźniego…
Tymczasem
z lubością kopiemy leżącego albo piszemy kolejny bezpodstawny donos na
bliźniego, a później biegniemy do kościółka i walimy się miękką piąstką w piersi!
Tylko
czy walimy się szczerze, czy dlatego, że tak trzeba?
Takie
czasy?
Nie!
Takie
postepowanie hipokrytów!
A
reszta? To owieczki, też niekoniecznie w owczej skórze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz