6 kwietnia 2015

No i zmartwychwstał!

Święta mijają, jak wszystko na tym cudownym świecie!
Było dużo rozmów o wszystkim i niczym! Był suto zastawiony stół! A przy stole Chrystus zmartwychwstały, jak stary dobry znajomy, którego nie trzeba nawet pytać czy napije się herbaty, bo wiemy, że może czuć się, jak u siebie. I już! Jest tak bardzo z nami i nasz, że nawet Go nie zauważamy!

Minęła kolejna Wielkanoc! I co? I nic! Minęła!
Mam wrażenie, że podczas świąt człowiek ma przyzwolenie na jedzenie ponad miarę, wypicie i przyjemności, których sobie poza tym okresem odmawia. Stoły zamieniają się w czarodziejskie stoliczki, na których nie ma prawa zabraknąć jadła i napitku.
Bardziej praktykujący drepczą posłusznie do kościoła. Nie tyle jednak modlitwy im w głowie, co zmartwienie czy aby wszystko zostało należycie przygotowane na przyjazd gości. Ktoś tam nie może doczekać się, aby sobie pojeść po poście Wielkiego Tygodnia. Jeszcze inni nie mogą doczekać się na umówione spotkania.
A zatem jest to na swój sposób wyjątkowy czas! 
W sumie cała świąteczna otoczka, medialne przekazy, rytuał, nakazują nam oczekiwać na ten okres. 
Kiedy jednak już doczekamy tej chwili, to hulaj dusza, piekła nie ma!
Po drodze do domu zauważyłem, że w małych miejscowościach sklepiki były oblężone przez świętujących Polaków! Jeden z nich targał skrzynkę piwa!
Skrzynka nie tylko była pełna, ale nawet wypełniona ponad miarę swoich brzegów. Klient poza normalną ilością butelek w skrzynce zakupił więcej i poukładał na leżąco w stosik na tych sobie stojących butelczynach.
Niezaradny! Pomyślałem. Nie zaopatrzył się wcześniej w odpowiednią ilość płynu, co zmartwychwstanie wróży jak nic! Zaraz jednak uderzyłem się w pierś, gdyż nie jestem po to, aby osądzać brata swego i drzazgę w swoim oku spostrzegłem wyraźnie.
Po co się ciskać, skoro taka polska tradycja! Z jednej strony nakazują pościć! Ludzie zatem poszczą! A kiedy post mija, to świętować trzeba tak, jak każdy uważa za stosowne! I niech tak pozostanie! Świat przeminie, a tradycja? Oto jest pytanie!

Nie ma tylko wątpliwości co do tego, że przy każdym stole siadł sobie Chrystus zmartwychwstały! A czy ktoś tam zapytał, co słychać? Jak leci? To już zupełnie inna bajka! Może bajka nie na czas świętowania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...