Znalezione w sieci |
Papież
Franciszek podczas swojego wielkanocnego wystąpienia stwierdził, że obecnie
jest więcej męczenników za wiarę, niż w pierwszych wiekach chrześcijaństwa!
Nie
chcę się wymądrzać, ale papież chyba nie do końca rozumie, w jakim świecie
żyje!
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, kiedy papież przemawiał, słyszeli
go najwyżej ci, którzy go bezpośrednio słuchali i to pewnie też tylko ci, co bliżej mówiącego
siedzieli lub stali.
Dzisiaj, kiedy papież kichnie albo zrobi jeszcze coś
bardziej ludzkiego, wiedzą o tym miliony, a może i miliardy złaknionych nowinek
wiernych!
Podobnie
rzecz się ma z męczennikami za wiarę. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa,
zanim jakiegoś chrześcijanina zasypano kamieniami, spalono na stosie czy
ewentualnie ugotowano we wrzącej oliwie, debatowano nad jego przewinieniami, czyniono sądy, robiono pokazówki dla wiernych, żeby podobnie nie błądzili. W pierwszych
wiekach chrześcijaństwa zanim taki chrześcijański śmiertelnik doznał okrutnej
śmierci, która w przyszłości zapewniła mu miejsce w gronie męczenników, musiał trochę
poczekać, aż skończy się cała ceremonia z tym związana!
Jeśli
nawet założymy, że nie było żadnej ceremonii i jakiś tam poganin, któremu jakiś
tam chrześcijanin się nie podobał w tym, co mówił i robił, chlasnął tego
drugiego mieczem albo toporem i ubił od razu, to były to zdarzenia incydentalne!
Dzisiaj
robi się to inaczej! Jeśli ktoś chce ubić kilkudziesięciu czy kilkuset
chrześcijan z powodu ich wyznania, to nie bawi się w żadne sądy i nie robi
ceremonialnych szopek, tylko bierze pocisk ziemia – ziemia i nastawia mechanizm naprowadzający na najbliższą chrześcijańska świątynię, w której właśnie odbywa się
główne świąteczne nabożeństwo! A jeśli nie ma pocisków ziemia – ziemia, to
zwołuje swoich kumpli, łapią za maczety i sieką, ile sił starczy!
Pewnie
nawet nie wiedzą, że przyczyniają się do hurtowego pomnażania męczenników za
wiarę chrześcijańską! Na pewno nie robiliby tego, gdyby im to przyszło do
głowy!
Papież
wie na pewno (może udaje, że nie wie albo wypada nie wiedzieć), że współczesny
człowiek tylko mówi o jakości, a tak naprawdę stawia na ilość!
Papież wie
na pewno, że dzisiaj człowiekowi nie wystarcza już decyzja o jego samobójczej
śmierci! Współczesny człowiek chce, żeby o nim mówił i dyskutował świat! Dlatego
pewnie, decydując się na śmierć, ciągnie za sobą dziesiątki niewinnych istnień
ludzkich!
Kto
by tam mówił o jakimś tam bojowniku za jakąś tam wiarę, gdyby zabił, czyli „wyprodukował”, jednego chrześcijańskiego męczennika za wiarę?
Dzisiaj, żeby zachwycić świat,
trzeba masówki, nawet w bezmyślnym uśmiercaniu ludzi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz