S. Vouet (1622) |
Denerwuje mnie, gdy słyszę,
jak słowa pasja używa się do określenia czyichś czy swoich zamiłowań, gniewu,
złości, furii, hobby, zainteresowań…
Jasne, że to zgodne z
prawidłami semantyki! Nic na to nie poradzę, że język żyje i przypisuje się
słowom coraz to nowe znaczenia!
Moim zdaniem
znaczenie słowa pasja powinno być zarezerwowane tylko do określania Męki Pańskiej!
Wszyscy znamy film
Mela Gibsona pod tytułem Pasja. Reżyser
inspirował się dziełem Anny Katarzyny Emmerich, która opisała swoje mistyczne
widzenia ostatnich chwil Chrystusa.
Pasja Anny Katarzyny Emmerich nie jet na pewno lekturą łatwą i nie
warto jej polecać ludziom zbyt wrażliwym, gdyż tekst zawiera wstrząsające opisy
ostatnich dni Nazarejczyka.
Z jednej strony
spotykamy w książce wierność przekazom ewangelicznym. Z drugiej natomiast opis
jest tak szczegółowy, że wspomniane opisy ewangeliczne mogą wydać się ubogie i
suche!
W trakcie lektury
minuta po minucie, godzina po godzinie czytelnik wędruje po
ścieżkach Męki Pańskiej i ma wrażenie, jakby nie tyle czytał książkę, co oglądał film.
Szczegółowość opisu każdej chwili drogi krzyżowej jest wielką
siłą tej książki.
Myślę, że warto
zapoznać się z tekstem, jeśli nie z powodów religijnych, to po to, aby móc
ewentualnie sprawdzić wierność w stosunku do pierwowzoru twórcy słynnego filmu.
Gdyby ktoś mnie
zapytał, jak mi szło czytanie tej książki, to odpowiedziałbym, jak krew z nosa!
Jakoś nie mogę się z niej otrząsnąć.
Minęło już sporo czasu, kiedy ją czytałem i nie opuszcza mnie wrażenie, jakbym bał się sięgnąć po nią po raz drugi.
Coś w tym tekście jest!
Tylko co?
Strach cokolwiek
mówić, żeby nie spłycać przekazu i odczuć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz