25 kwietnia 2015

Herezja czy gnoza?

Dwoista istota Chrystusa – ta ludzka, nadludzka tęsknota człowieka do Boga, zawsze była dla mnie niezbadaną tajemnicą.
Największą moją udręką, źródłem wszystkich radości i smutków, już od młodych lat, była ta właśnie nieustanna bezlitosna walka ducha z ciałem. A dusza moja jest areną, na której obie te armie spotykają się i ścierają ze sobą.

Tak w swojej książce Ostatnie kuszenie Chrystusa pisał jej autor Nikos Kazandzakis.
Książka po raz pierwszy ukazała się w 1951 roku.
To opowieść o życiu Chrystusa z perspektywy Jego zmagania się z powołaniem!
Autor chciał ukazać Chrystusa jako człowieka wolnego od grzechu. Jednak to nie chroniło go jako człowieka przed typowo ludzkim strachem i związanymi z nim depresją, zwątpieniem czy niechęcią!
Chrystus jest tu człowiekiem wystawionym na pokusy i walczącym ze swoimi pożądaniami!
Takie ukazanie Chrystusa wzbudziło wiele kontrowersji, a sama książka pojawiła się na liście zakazanych lektur.
Podobnie było z bojkotem filmu Martina Scorsese.
Czy jednak autora powieści możemy nazwać heretykiem? A może tak, jak to sam napisał, książka była efektem tej jego nieustannej udręki i bezlitosnej walki ducha z ciałem na arenie duszy?

Nigdy się tego nie dowiemy! A nawet gdybyśmy poznali odpowiedź, to jaki miałoby to wpływ na nasze życie?
Czy cień pozostawiony kiedyś na pisaku jest dzisiaj mną?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...