Nie przychodzi mi do głowy nic godnego
zapisania! Wybiły mnie te święta! Z jednej strony liczyłem na chwile spokoju,
wyciszenia, zadumy… Z drugiej jednak strony wiedziałem, że to złudne
pragnienie! A jednak się łudziłem!
Nie miałem w ostatnich dniach chwili
dla siebie. Nie było szans na wyciszenie, zadumę, pogadanie ze sobą. Było za to
dużo jeżdżenia. Dużo spotkań z bliskimi osobami. Rozmowy o kłopotach dnia
codziennego. Jakieś plany na najbliższą przyszłość. Życzenia spokoju i zdrowia.
Nie zawsze jest tak, jak byśmy sobie
tego życzyli. Zawsze powtarzam, że to my powinniśmy się zmieniać, a nie dążyć
do zmieniania innych według naszej miary.
Nie narzekam! Niczego, co już było, nie
da się cofnąć! Niczego, co będzie, nie da się przewidzieć! Trzeba brać chwile
takimi, jakie są!
Dlatego próbuję zrozumieć, że każda
kolejna chwila, którą mogę przeżyć, jest cudem, za który należy dziękować! Z trudem
mi to przychodzi, bo głowa mi pęka od natłoku myśli!
Wczoraj udało mi się przeżyć piękną chwilę.
Młodszy syn nie miał z kim się bawić na podwórku. Zaproponowałem więc, że mogę wyjść
i z nim się powygłupiać! Miałem coś tam pisać, ale postanowiłem wszystko rzucić w
cholerę i wyjść z nim.
Wygłupialiśmy się, rzucając do siebie
piłkę! Zapomniałem o robocie, zapomniałem o smutku, zapomniałem o całym świecie.
Było tylko rzucanie piłki i słuchanie śmiechu brzdąca!
Teraz, kiedy piszę te słowa, wiem, że
malec podarował mi piękne chwile, które spędziłem z nim, ale i z sobą takim,
jakim byłem kiedyś!
Kurcze, jak niewiele trzeba, żeby
odzyskać równowagę w tym zafajdanym świecie ludzkiej zawiści, złośliwości i
niechęci; świecie ludzkiej miłości, radości i wspaniałomyślności; świecie
ludzkich pragnień, dążeń i marzeń!
Wszyscy trzeźwi i trzeźwiejący wiedzą, jak smakuje życie chwilą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz