8 kwietnia 2015

Udało się!

Nie przychodzi mi do głowy nic godnego zapisania! Wybiły mnie te święta! Z jednej strony liczyłem na chwile spokoju, wyciszenia, zadumy… Z drugiej jednak strony wiedziałem, że to złudne pragnienie! A jednak się łudziłem!

Nie miałem w ostatnich dniach chwili dla siebie. Nie było szans na wyciszenie, zadumę, pogadanie ze sobą. Było za to dużo jeżdżenia. Dużo spotkań z bliskimi osobami. Rozmowy o kłopotach dnia codziennego. Jakieś plany na najbliższą przyszłość. Życzenia spokoju i zdrowia.
Nie zawsze jest tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Zawsze powtarzam, że to my powinniśmy się zmieniać, a nie dążyć do zmieniania innych według naszej miary.
Nie narzekam! Niczego, co już było, nie da się cofnąć! Niczego, co będzie, nie da się przewidzieć! Trzeba brać chwile takimi, jakie są!
Dlatego próbuję zrozumieć, że każda kolejna chwila, którą mogę przeżyć, jest cudem, za który należy dziękować! Z trudem mi to przychodzi, bo głowa mi pęka od natłoku myśli!
Wczoraj udało mi się przeżyć piękną chwilę. Młodszy syn nie miał z kim się bawić na podwórku. Zaproponowałem więc, że mogę wyjść i z nim się powygłupiać! Miałem coś tam pisać, ale postanowiłem wszystko rzucić w cholerę i wyjść z nim.
Wygłupialiśmy się, rzucając do siebie piłkę! Zapomniałem o robocie, zapomniałem o smutku, zapomniałem o całym świecie. Było tylko rzucanie piłki i słuchanie śmiechu brzdąca!
Teraz, kiedy piszę te słowa, wiem, że malec podarował mi piękne chwile, które spędziłem z nim, ale i z sobą takim, jakim byłem kiedyś!
Kurcze, jak niewiele trzeba, żeby odzyskać równowagę w tym zafajdanym świecie ludzkiej zawiści, złośliwości i niechęci; świecie ludzkiej miłości, radości i wspaniałomyślności; świecie ludzkich pragnień, dążeń i marzeń!

Wszyscy trzeźwi i trzeźwiejący wiedzą, jak smakuje życie chwilą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...