|
Wczoraj
minął rok od śmierci Gabriela José de la Concordii Garcii Márqueza,
kolumbijskiego pisarza, dziennikarza i działacza społecznego. Laureata nagrody
Nobla w dziedzinie literatury (1982).
Po
ukazaniu się jego najsłynniejszej powieści Sto lat samotności na określenie jej
stylu ukuto wyrażenie „realizmu magicznego”.
Sto lat samotności to powieść z 1967 roku. To opowieść o dziejach rodu
Buendia z wioski Macondo.
Książka
nie jest lekturą łatwą, ale za to jakże wdzięczną. Jakież tam niesamowitości
się dzieją! Mnie najbardziej zaciekawiła opowieść o tym, jak mieszkańcy Macondo
zapadają na chorobę polegającą na zapominaniu. Zapominają coraz to kolejne
nazwy przedmiotów… itd. Warto do tego tematu wrócić.
Góry Kolumbii porośnięte lasem. Tak ewentualnie mogłyby wyglądać okolice Maconda. (Wikipedia) |
Niesamowitą
pracę musiał wykonać Marquez, jeśli zważymy, że napisał książkę w 18 miesięcy.
Kto
lubi finezyjne połączenie fantazji z rzeczywistością, a powieści Sto lat samotności Marqueza nie czytał,
powinien to zrobić.
Kto
lubi powieści o exodusie i oswajaniu przez człowieka nowych miejsc na Ziemi, powinien
przeczytać książkę!
Kto
lubi opowieści o upadku założonych osad i opowieści o sagach rodowych, powinien
przeczytać tę książkę!
A
może, tak po prostu, z ciekawości powinno się tę książkę przeczytać! Nie
samym chlebem bowiem żyje człowiek…!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz