18 kwietnia 2015

Sto lat samotności i rocznica


Wczoraj minął rok od śmierci Gabriela José de la Concordii Garcii Márqueza, kolumbijskiego pisarza, dziennikarza i działacza społecznego. Laureata nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1982). 
Po ukazaniu się jego najsłynniejszej powieści Sto lat samotności na określenie jej stylu ukuto wyrażenie „realizmu magicznego”.

Sto lat samotności to powieść z 1967 roku. To opowieść o dziejach rodu Buendia z wioski Macondo.
Książka nie jest lekturą łatwą, ale za to jakże wdzięczną. Jakież tam niesamowitości się dzieją! Mnie najbardziej zaciekawiła opowieść o tym, jak mieszkańcy Macondo zapadają na chorobę polegającą na zapominaniu. Zapominają coraz to kolejne nazwy przedmiotów… itd. Warto do tego tematu wrócić.
Góry Kolumbii porośnięte lasem. Tak ewentualnie mogłyby wyglądać okolice Maconda.
(Wikipedia)
Niesamowitą pracę musiał wykonać Marquez, jeśli zważymy, że napisał książkę w 18 miesięcy.
Kto lubi finezyjne połączenie fantazji z rzeczywistością, a powieści Sto lat samotności Marqueza nie czytał, powinien to zrobić.
Kto lubi powieści o exodusie i oswajaniu przez człowieka nowych miejsc na Ziemi, powinien przeczytać książkę!
Kto lubi opowieści o upadku założonych osad i opowieści o sagach rodowych, powinien przeczytać tę książkę!
A może, tak po prostu, z ciekawości powinno się tę książkę przeczytać! Nie samym chlebem bowiem żyje człowiek…!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...