10 czerwca 2017

Coś tam jest na rzeczy?

Jeszcze to... w kontekście tego..., co już zostało powiedziane, a później spróbuję dać Wam od siebie odpocząć!
Co jakiś czas naukowcy zauważają na niebie tajemnicze obiekty i snują domysły, co to i kto to mógł zrobić.

Ostatnio gdzieś na obrzeżach naszej Drogi Mlecznej z pomocą teleskopu kosmicznego Keplera (notabene „emeryt”) w 2009 roku wypatrzono gwiazdę, którą strasznie prozaicznie i naukowo nazwano ‑ KIC 8462852.
Coś naukowcom nie grało przy jej obserwacji. Gwiazda ta nie świeciła tak, jak świecą inne słońca. Coś jakby zakłócało jej obserwację. Jak się okazało, za zakłóceniami stoi duża ilość niewielkich, ale bardzo gęsto ulokowanych obiektów.
Zgodnie z zasadą Brzytwy Ockhmana przy wyjaśnieniu tego zjawiska dążono do jak największej prostoty i wybrano hipotezę, że gwiazda ta została skonstruowana przez obcą cywilizację.
Taką hipotezę można zarówno odrzucić, jak i przyjąć, fifty – fifty.
Naukowcy przyznają, że światło emitowane przez tę gwiazdę to była najdziwniejsza rzecz, jaką z swoim „życiu” Kepler zaobserwował.
Oczywiście dane są w ciągłej analizie, a KIC 8462852 czujnie się teraz przygląda największy na świecie radioteleskop w Arecibo.
Dodajmy tylko, że jest to żółto-biały karzeł typu widmowego, ponad 1,5 razy większy od znanego nam Słońca i o masie 1,4 naszej gwiazdy. Już wspomniałem, że zaobserwowano u niej nietypowe, nieregularne i dość znaczne spadki jasności.
Dlaczego o tym piszę?
Może dlatego, że Giordano Bruno spłonął na stosie między innymi za to, iż zakładał, że ludzie nie są jedynymi inteligentnymi istotami w Kosmosie?

Nie „może”! 
Na pewno dlatego o tym napisałem! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...