Teraz jest super! Spędzam
czas z najbliższymi. Odwiedzam rodzinę. Spotykam znajomych. Czasem warto jest
przez cos tam przejść, żeby umieć docenić to, co się ma!
Znacie ten cytat z filmu Shawshank redemption, kiedy to Red mówi o swoim przyjacielu: Andy przepłynął rzekę gówna i wyszedł
czyściutki pod drugiej stronie. Tak
pięknie, metaforycznie powiedzieć o wszystkich problemach, z którymi borykamy
się i wychodzimy przed samymi sobą zwycięscy.
Ale o tym moim oszustwie.
Ponieważ przed wyjazdem nie
zdążyłem „rozliczyć się” ze wszystkim rzeczami, jakie gromadziłem bez sensu w
nadmiarze. Pochwaliłem się, że oddałem książki, ale dzisiaj okazało się, że nie
wszystkie. Ten ja bardziej ulubione ukryłem i odkryłem je dzisiaj. Aż się zdziwiłem,
że jeszcze je mam. I, przyznam, że jest ich nawet trochę.
Najpierw się na siebie
rozeźliłem, że iało być inaczej, a jest, jak jest.
Później pomyślałem, co się
będę na siebie wściekał!
Postanowiłem, że zachowane
książki, rzeczywiście dla mnie ważne z różnych powodów, przeczytam, a następnie
oddamy tym, którzy też zechcą je przeczytać, a następnie oddać dalej.
Jak postanowiłem, tak też
się stanie. Od której jednak zacznę ten proces, trudno mi w tej chwili
powiedzieć. Może jak już to wszystko za kilka dni ułożę, to wtedy napiszę.
Zatem wyszło tak, że kiedyś
tam Was oszukałem niechcący, że pozbyłem się pewnych rzeczy na czysto, a tak wcale
nie było.
Ale – Ten nie popełnia błędów,
który nic nie robi!
I do tego ode mnie – O ile już
samy nic nierobieniem nie popełnia błędu!
Ja robiłem i błąd wyszedł, jak
nic. Teraz już jestem po uderzeniu się w piersi i będę z pewnością spokojniej spał
tej nocy!
Bywajcie!
PS
Fajnie jest być na starych śmieciach!
Jeszcze ze mnie, widać, wędrowiec
nie do końca dojrzały!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz